Niech żyje bal! „Małgośka z Zielonej” rządzi w Lubuskim Teatrze
„Jadą wozy kolorowe...”, „Ballada wagonowa”, „Siódme morze”, „Remedium”, „Małgośka”, „Niech żyje bal” - te utwory usłyszymy w najnowszym spektaklu Lubuskiego Teatru.
- Ale „Małgośka z Zielonej” nie jest musicalem - zastrzega autor i reżyser sztuki Lech Mackiewicz. Punktem wyjścia sztuki „Małgośka z Zielonej” jest fakt, iż Maryla Rodowicz urodziła się w Zielonej Górze. Tu, Mieszkała w kamienicy przy ul. Bankowej, spędziła pierwsze lata życia...
Na scenie zobaczymy trzy kobiety: Babcię „Małgosię”, która uważa, że jest bohaterką piosenek z repertuaru Maryli Rodowicz, jej córkę - Matkę „Marylę”, która nienawidzi swojego imienia i tego, kim jest oraz Wnuczkę „Gandzię”, która przygotowuje się do konkursu na wykonanie piosenek Maryli...
Aktorów wokalnie przygotował Krzysztof Mroziński (kompozytor, muzyk, szef zespołu Erato w ZOK). Opracowanie dźwiękowe (z fragmentami z Chopina!) to dzieło Damiana Neogenna Lindnera.
- Maryla Rodowicz jest bardzo ciekawa spektaklu, ale nie może być z nami na premierze. Weekendy ma zajęte koncertami - mówi dyrektor LT Robert Czechowski. - Natomiast wybrała i przysłała nam zdjęcia, które wykorzystamy w programie.
Mówi reżyser i autor „Małgośki z Zielonej” Lech Mackiewicz: - Trzy lata temu pierwszy raz rozmawialiśmy z dyrektorem Robertem Czechowskim o spektaklu, który mógłby być powiązany z Zieloną Górą. I Robert wspomniał, że chciałby, żeby tam były istotne role kobiece. Chciałby, żeby ten spektakl był bardziej kobiecy niż męski. I wyszło nam, że Maryla Rodowicz byłaby tu wdzięcznym tematem - punktem wyjścia do zielonogórskiej opowieści w związku z jej pochodzeniem. Wpisaliśmy w kontekst Maryli trzy panie. I tak nam się ułożyła opowieść o trzech pokoleniach kobiet, które - jak to zwykle bywa w życiu - potrzebują miłości, miłości i jeszcze raz miłości. I potrzebują siebie nawzajem. Te kobiety w finale sztuki dają sobie pozwolenie na to, żeby być kim chcą. To mówi Babcia „Małgośka”: - Świat wokół składa się głównie z przemocy, więc ja wybieram swoją Małgośkę. Ona woli żyć w świecie, który sobie wymyśliła i w który wierzy. I nie jest ważne, czy jest drugą Marylą, czy nią nie jest. Jesteśmy tym, kim wierzymy, że jesteśmy.
Premiera „Małgośki z Zielonej” - w sobotę, 19 grudnia o 19.00 (bilety: 60 zł).
Kolejne spektakle: niedziela, 20 grudnia, 19.00 (bilety: 35/40 zł), spektakl sylwestrowy 31 grudnia o 20.00 i potem: 2 stycznia, 19.00, 3 stycznia, 18.00.