Niech nas podglądają (kamery)
Nowoczesny monitoring w Zielonej Górze? Jest szansa, że pojawi się jesienią 2017. Mieszkańcy chcą być podglądani i czuć się przez to bezpieczniej
Hasło monitoring na jednych ustach wywołuje uśmiech, na innych słowa, których przytaczać nie warto. Bo mówi się o nim już od kilku lat. Ale teraz pojawiła się szansa, że zamiast rozmawiać będziemy działać. Jest konkret. Podzielił się nim podczas ostatniej sesji wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. Radni poparli pomysł, by pieniądze na monitoring pozyskać w ramach funduszy na rewitalizację miasta.
- Taki wniosek moglibyśmy złożyć do marszałka jeszcze w październiku - tłumaczył K. Kaliszuk. - Jesteśmy po wstępnych uzgodnieniach z urzędem marszałkowskim. Wówczas monitoring stałby się częścią programu rewitalizacji, obejmującego m.in. przebudowę placów: Teatralnego, Matejki, obok Filharmonii Zielonogórskiej, a także Doliny Gęśnika i parku Winnego.
W centrum miasta - w zależności od tego, ile dostaniemy pieniędzy - pojawi się kilkadziesiąt kamer. Według planów chcielibyśmy wydać na ten cel - 1,5 mln zł. Jesienią przyszłego roku w śródmieście mogłoby działać 30 kamer. W jakich miejscach zostaną zamontowane? O tym zdecydować ma policja. Część z nich zastąpi pewnie stare urządzenia, część stanie w nowych miejscach.
Największym problem kilkuletnich ustaleń było to, gdzie się ma znajdować centrum monitoringu. Policja - ze względu na problemy lokalowe - nie chciała wziąć na siebie tego obowiązku. Teraz wiadomo, że centrum miałoby funkcjonować w siedzibie straży pożarnej przy ul. Kasprowicza 3/5. Pomieszczenie jest już przygotowane. Ale to nie strażacy będą zajmować się obsługą. Nad tym jak ona ma wyglądać pracują miejscy urzędnicy.
Planowany monitoring ma objąć śródmieście i Dolinę Gęśnika. Z czasem będzie rozbudowywany o kolejne kamery. A co mówią mieszkańcy? - Szkoda, że do skutku nie doszły plany stworzenia monitoringu w całym mieście. - mówi Filip Białek. - Najważniejsze, żeby rozpocząć zadanie a nie tylko gadać. Jak już się zacznie, to potem jakoś pójdzie - uważa Teresa Małecka-Woźniak.
- Jak teraz się nie zrobi porządnego monitoringu, to możemy zapomnieć, że będzie uzupełniany. Skończą się unijne pieniądze i zaczniemy oszczędzać - to głos Ireneusza Bazieka. - Tak samo będzie jak z basenem. Kryty miał być rozbudowany o część zewnętrzną...