Czworo uczniów okaleczyło się, aby zadowolić „opiekunów”. Jest pilne śledztwo.
Mowa o grze zwanej „niebieski wieloryb”, która dotarła do nas z Rosji. Uczniowie przez Internet poznają „opiekuna”, który przekonuje, że życie nie ma sensu i proponuje 50 zadań do wykonania, m. in. okaleczenie, w finale samobójstwo. Uczestnicy boją się wycofać z gry, bo „opiekun” straszy, że ich znajdzie i zrobi im krzywdę.
W ostatnich dniach w Zachodniopomorskiem doszło do czterech przypadków samookaleczeń wśród uczniów. Trzech uczniów pochodzi z powiatu pyrzyckiego. Jedną z ofiar jest 14-letnia gimnazjalistka ze Szczecina. Wychowuje się w rodzinnym domu dziecka. Karetka została wezwana do niej do szkoły w czwartek.
- Usłyszałam, jak mówi do siostry o jakimś opiekunie, zadaniach do wykonania. Dwa dni z nią rozmawiałam. Ale ona już w to głębiej weszła. Wtedy zobaczyłam, że ma pociętą rękę - mówiła opiekunka uczennicy.
Śledztwo w sprawie samookaleczeń wszczęła prokuratura. - Obrażenia dzieci nie są na szczęście poważne - wyjaśnia prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Prokuratura zawiadomiła kuratorium oświaty, które rozesłało informację do szkół. - Proszę o niezwłoczne podjęcie działań służących zapoznaniu nauczycieli, uczniów i rodziców z zagrożeniem - napisał wicekurator Jerzy Sołtysiak. Pogadanki na temat gry organizowane są w szkołach, również w Koszalinie, informacje przekazywane są także rodzicom.
Jak poinformował kom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji, policjanci wystąpili do popularnego portalu społecznościowego, aby blokował informacje o grze.