(mo)

Nie żyją trzy osoby. Kim były?

Jedna z prac Wojciecha S. , który 30 września miał otworzyć wystawę z okazji 40 lat twórczości. Ciało mężczyzny zostało odnalezione koło Smogorzewca, Fot. ZPAP Jedna z prac Wojciecha S. , który 30 września miał otworzyć wystawę z okazji 40 lat twórczości. Ciało mężczyzny zostało odnalezione koło Smogorzewca, niedaleko jego miejsca zamieszkania.
(mo)

Plastyk Wojciech S., jego syn Tomasz i 19-letni Dawid z Rozgart - ich losy splotły się tragicznie. Najpierw syn zamordował ojca, potem zderzył się z hondą Dawida.

Wracamy do tragicznej nocy, którą rekonstruować można na razie tylko na podstawie wstępnych ustaleń policji i prokuratury.
Najpierw Wojciech S. zamordowany został przy pomocy toporka. - Zwłoki mężczyzny ujawniono w lesie koło Smogorzewca, niedaleko jego miejsca zamieszkania w Oborach (gm. Obrowo). Nosiły ślady licznych ran rąbanych, szczególnie szyi. Bezpośrednią przyczyną śmierci był wielonarządowy uraz ciała - mówi Tomasz Sobczak, szef Prokuratury Toruń Wschód.

Wiele wskazuje na to, że ojca zamordował jego 21-letni syn Tomasz. Chłopak leczył się psychiatrycznie. Niedawno opuścił szpital w Bydgoszczy. Czy samowolnie pozostawał poza nim, jak twierdzą niektórzy, nie wiemy. Na razie prokuratura tego nie bada.

Wojciech S. - „Solari” to znany w środowisku artysta plastyk. - Na 30 września planowaliśmy otwarcie jego wystawy z okazji 40-lecia pracy twórczej. Wyczekiwał tej wystawy, to było jego autorskie przedsięwzięcie - mówi Wiesław Smużny, wiceprezes Związku Polskich Artystów Plastyków w Toruniu. - Wojtek był wrażliwą, ciekawą osobowością. Ostatnio przygnębiały go jednak problemy z synem.

W obecnej sytuacji wystawa wycofana zostanie z terminarza galerii ZPAP-u przy Ducha Św. 8.

21-letni Tomasz przebywał ostatnio w Oborach, z ojcem. Dochodziło do kłótni. Zresztą, jak twierdzą miejscowi, konflikty były też z sąsiadami.

Po zabójstwie w lesie koło Smogorzewca 21-latek wsiadł do renault clio. W Obrowie dojechał do krajowej „dziesiątki” i skręcił na Lipno. Po przejechaniu kilku kilometrów Tomasz zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka hondą civic. W tym wypadku w Czerników-ku zginął na miejscu i Tomasz, i kierowca hondy.

- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że do wypadku doszło z winy kierowcy hondy.

- Oczywiście, powołamy biegłego z zakresu wypadków drogowych. Policjanci przesłuchają też 17-letnią pasażerkę hondy. Oba samochody, które się zderzyły, są prawie kompletnie zniszczone - przekazuje Alicja Cichosz, kierująca Prokuraturą Rejonową w Lipnie. Wypadek drogowy badany jest pod jej nadzorem.

Trzecią ofiarą koszmarnej nocy jest 19-letni Dawid L., mieszkaniec wsi Rozgarty (gm. Zławieś Wielka). Co robił nocą na drodze w Czernikówku? W okolicy mieszka jego dziewczyna.

- Nadal nie wierzę w to, co widzę - komentują zszokowani koledzy Dawida.

Autor: (mo)

(mo)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.