Nie zdają sobie sprawy, że były wykorzystywane
Siostry zakonne będą kontynuować opiekę nad dziewczętami, które zeszły na złą drogę. Trafiają do Topolna z postanowienia sądu.
Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej w Topolnie wygrało konkurs na prowadzenie całodobowej placówki opiekuńczo-wychowawczej typu socjalizacyjnego dla 20 dziewcząt. Ogłosił go powiat świecki.
To niemalże przedłużenie umowy wynikające z wygaśnięcia poprzedniej, która obowiązywała od 1 stycznia 2011 roku do 31 grudnia 2015 roku.
Bardzo dobre warunki
Komisja konkursowa podkreśla, że siostry w Topolnie wykonują swoje usługi na wysokim poziomie. Dysponują nowocześnie wyposażonym budynkiem, samochodem i doświadczeniem, bo działalność opiekuńczo-wychowawczą prowadzą od 1 listopada 2003 roku.
Trafiają do niej dziewczęta z postanowienia sądu, które podpadły np. kradzieżami albo nadużywaniem środków odurzających. Wszystkie ukończyły szkołę podstawową i w Topolnie kontynuują naukę na poziomie gimnazjalnym.
Siostry zapewniają im nie tylko edukację, ale też całodobową opiekę. Realizują przy tym indywidualne programy pomocy, przygotowane we współpracy z asystentami rodzin. Bliscy dziewcząt mają z nimi kontakt, chyba że sąd postanowi inaczej.
Zadaniem sióstr jest przygotowanie podopiecznych do odpowiedzialnego życia.
Zgubna chwila czułości
W samorządowym miesięczniku gminy Świecie, pt. „Teraz Świecie” ukazała się rozmowa z siostrą Katarzyną Machut, dyrektorką placówki w Topolnie. Zapytana o to, co spowodowało, że dziewczęta znalazły się na złej drodze, odpowiedziała:
„Prawie zawsze winny jest brak miłości. Dziewczęta, pytane o rodzinę, nie chcą się skarżyć, ale wiemy, jaka jest prawda. Jeśli nie z akt, to z indywidualnych rozmów z psychologiem, w czasie których łatwiej jest się otworzyć. Czasami jest to bardzo długi proces, w którym wychowanka musi odkryć w siostrze zakonnej kobietę o sercu matki, która ją prawdziwie kocha. Te wyznania bywają bolesne. Wychodzą na jaw głęboko skrywane tajemnice. Często dziewczęta nie zdają sobie sprawy z tego, że na przykład były wykorzystywane. Dla tych kilku minut czułości i tego, że usłyszą od partnera „kocham cię”, robiły rzeczy, których potem żałowały. Tyle, że konsekwencje pewnych czynów są nieodwracalne. Jednak mając 14 lat trudno o taką świadomość. Zwłaszcza, że bywa ona zagłuszana”.