Nie żal róż, gdy nadchodzi klimatyczna zagłada
Szok i niedowierzanie: w ogrodzie botanicznym kwitną róże. Zaraz, jest 25 stopni Celsjusza w słońcu, więc gdzie ta sensacja? W kalendarzu. Jest styczeń 2020 roku. Ale to wciąż może być zima stulecia - najcieplejsza w (nieco ponad) stuletniej historii pomiarów.
- Tylko, czy można powiedzieć, że mamy zimę, gdy w Ogrodzie botanicznym UKW w Bydgoszczy kwitną róże - nieprzerwanie od lata, a na figowcu wiszą owoce (smaczne!)?
- Czy to prawdziwa zima, gdy niedźwiedzica w Ogrodzie Zoobotanicznym w Toruniu nie myśli nawet o drzemce (do jej wybiegu prowadzi tu ścieżka, wzdłuż której kwitnie oczar, co akurat nie dziwi, bo to zimowa roślina, zdziwienie musi pojawić się za to w oczach tego, kto spojrzy ponad to - na nabrzmiałe, a nawet rozwinięte już pąki drzew).
- Zima to czy jesień, gdy w lasach można znaleźć kurki, podczas gdy zimowe grzyby (tak, mamy takie, o nich później) marnieją?
- Ta zima nie spełnia kryteriów - mówi prof. Rajmund Przybylak z Katedry Meteorologii i Klimatologii Wydziału Nauk o Ziemi UMK w Toruniu.
Dwa zimowe dni
Bo klimatolodzy stawiają „prawdziwej zimie” warunki - kryteria termiczne, według których zima to okres o średniej dobowej temperaturze poniżej zera. Niewiele było więc tej zimy zimowych dni. Ściśle mówiąc: dwa.
- W grudniu nie zanotowaliśmy ujemnej średniej temperatury, zanosi się na to, że do końca stycznia zimy nie będzie - mówi prof. Rajmund Przybylak. - Wciąż napływają nad Polskę masy ciepłego powietrza znad Atlantyku. Sytuacja pogodowa u nas się zmieni, jeśli zmieni się cyrkulacja.
- Zaraz, to brzmi tak, jakbyśmy mieli czyste sumienia, jakby za ciepłą zimę - znak zmian klimatu - odpowiedzialne były masy powietrza, a nie masowa produkcja dwutlenku węgla przez człowieka.
- Dominujący wpływ na ocieplenie klimatu ma działalność człowieka. Natomiast anomalie pogodowe najczęściej powodowane są przez anomalne stany cyrkulacji atmosferycznej. Te ostatnie, a szczególnie ich występowanie z większą częstością, mogą być związane z globalnym ociepleniem. Zmiany najszybciej zachodzą i są największe w Arktyce. Mają znaczne reperkusje dla niższych szerokości geograficznych - wyjaśnia prof. Rajmund Przybylak. - Kiedy Arktyka się ociepla, zimno przenosi się na kontynenty, może nie nad Europę, ale już nad Azję, Amerykę Północną tak. Podczas gdy my rozmawiamy o niespotykanie ciepłej zimie, tam łapie często potężny mróz.
- Co robić?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień