Nie tylko X, Y i Z, czyli pokolenia na rynku pracy. Czym charakteryzują się te grupy?
Starsze pokolenia pracowników są bardzo przywiązane do swojej pracy. Rzadko zmieniają miejsce zatrudnienia. Dla pracowników z pokolenia Y i Z praca jest istotna, ale nie najważniejsza, podchodzą do niej zadaniowo.
Cztery pokolenia występujące na rynku różnią się nie tylko podejściem do pracy, ale także stylem życia. Nazywają się kolejno Baby Boomers, X, Y oraz Z. Najmłodsze jest R, w Polsce dopiero wkroczy na rynek i to określenie u nas nie jest jeszcze popularne, chociaż na Zachodzie nazwa R funkcjonuje od lat.
- Podział na pokolenia według daty narodzin ma charakter umowny - mówi Alicja Arndt, ekspert GoldenLine. - Można znaleźć osoby urodzone w 1990 roku, które swoją postawą bardziej przypominają pokolenie X. Zdarzają się także Iksy, którym znacznie bliżej do Igreków.
Baby Boomers, czyli pokolenie powojennego wyżu to ludzie w wieku około 60 lat. Już dawno ustalili cele, które realizują dzięki ciężkiej pracy. Dla nich jedynie praca jako wykonywanie obowiązków, stanowi gwarancję sukcesu. Rzadko kiedy są chętni na szkolenia, podnoszenie kwalifikacji. Czują się dobrze w tym, co robią i nie chcą zmian. Obawiają się jednak, że nie poradzą sobie z techniką i technologią, bez których dzisiejsze przedsiębiorstwa praktycznie nie istnieją. A mimo to odnoszą sukcesy. - W przypadku firm o dłuższej historii na rynku większość najwyższych szczebli zarządzania zajmowana jest przez Baby Boomers - kontynuuje Arndt. - To nie dziwi, jeśli spojrzy się na długość stażu takich osób oraz fakt, że często to właśnie one były założycielami tych firm. Temu pokoleniu najbardziej zależy na stabilizacji i pewności zatrudnienia. Ich przywiązanie do tradycji i sceptycyzm przy wdrażaniu nowych pomysłów może przeszkadzać im czasem w rozwoju własnym, działu czy firmy.
Pokolenie X (inaczej - pokolenie PRL) to osoby urodzone od roku 1960, ale przed 1982. Gdy dorastały, były trudne czasy. Nadgodziny, praca w weekendy czy rezygnacja z urlopu na rzecz pracy to w ich przypadku żaden wyjątek. Są przywiązani do firmy. Nawet, gdy nadarza się okazja do zmiany pracy, nie korzystają z niej. No chyba, że wiedzą, że obecny szef im wkrótce podziękuje za współpracę. Sami o sobie mówią, że znają swoje miejsce w szeregu, najchętniej wytrwaliby na nim do emerytury. Hierarchia jest dla nich istotna. Rywalizacja - tak, ale zdrowa, a nie wyścig szczurów. W pracy są dokładni, wykonują swoje zadania zawsze na czas, za co ceni ich kierownictwo.
Pokolenie Y, czyli wychowanych w dobrobycie. Urodzili się w latach 1983-1995. To generacja ludzi wychowanych w dobrobycie. Rodzice spełniali ich zachcianki. Nie pamiętają czasów pustych półek sklepowych i komitetów kolejkowych przed tymi sklepami. Świat technologii - tablety, komórki, laptopy - nie jest im obcy. Technologia pomaga im pracować. Są elastyczni. Chętnie zmieniają pracę. W zmianach widzą nie tylko okazję na lepszą pensję, ale też na zdobycie doświadczenia. Są ukierunkowani na sukces. W wyścigu szczurów, czyli osiąganiu celu kosztem wszystkiego, nie upatrują nic złego. Pracę lubią zmieniać, ale mieszkania - nie. Średnio trzech na dziesięciu Igreków w wieku 25-34 lata mieszka z rodzicami. Pracę wykonują nie tylko dla pieniędzy, ale też dla samorealizacji i satysfakcji.
Pokolenie Z, czyli świata wirtualnego. Do tej generacji należą ludzie urodzeni po 1995 roku, przed 2004. Mają i łączą dwa światy: rzeczywisty i internetowy. Facebook, Twitter, Youtube - tym żyją Zetki. Praca sama w sobie to dla nich za mało. Są świadomi swojej wiedzy, za to się cenią i mają nadzieję, że szef także to zauważy. Specjalizują się w wąskiej dziedzinie. Szacuje się, że w ciągu swojego życia przeciętny Zet będzie pracował na 17 różnych stanowiskach, w tym przebranżowi się około 5 razy.
Najmłodsze pokolenie, tzw. R szykuje się na rynek. Mają dopiero kilkanaście lat, chodzą do gimnazjum albo podstawówki. Zanim ta generacja zasili rynek, minie jeszcze kilka lat, ale już o niej się mówi. Rośnie pokolenie, dla którego nie praca, a rodzina będzie najważniejsza. To jak powrót do korzeni: podobnie uważają Baby Boomersi. Rywalizacja za wszelką cenę nie będzie im pasowała. Wyzwania zawodowe - tak, ale nie kosztem innych. Najmłodsze pokolenie będzie wiedziało, że praca wiąże się z poświęceniem, ambicjami i wartościami, ale najważniejszą wartość będzie stanowił ich dom.