Nie odpuszczą walki o świetlicę

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik

Nie odpuszczą walki o świetlicę

Łukasz Koleśnik

Najbardziej aktywni mieszkańcy Starego Raduszca od lat dopominają się o świetlicę we własnej miejscowości. Powstaje projekt, ale budowa zależy od tego, czy będą pieniądze unijne.

W wiosce mieszka około 600 osób. Brak świetlicy w tak dużej miejscowości to ewenement. Nie zawsze tak było. W Starym Raduszcu dawno temu znajdowała się świetlica, ale spłonęła. Udało się odratować niewielką część budynku, w którym powstała kaplica. W ten sposób Stary Raduszec pozostał bez świetlicy. - Prawie wszystkie wioski w gminie mają miejsca, w których można organizować zebrania i imprezy - mówi Robert Narkun, radny gminy i prezes miejscowego stowarzyszenia Raduszczanka. - Pozostały jedynie dwie małe miejscowości i my - dodaje.

Mieszkańcy od lat upominają się o budowę takiego obiektu. Zresztą jak podkreślają, nie może być on byle jaki. - Odwiedziliśmy wiele świetlic w regionie, między innymi niedawno powstały obiekt w Łagowie (gm. Dąbie), który kosztował w sumie ponad 700 tysięcy złotych - mówi Narkun.

Sołtys Grażyna Myśliwiec rozmawia z mieszkańcami przed ka-plicą. Wcześniej w tym budynku mieściła się dawna świetlica.
Łukasz Koleśnik Sołtys Grażyna Myśliwiec rozmawia z mieszkańcami przed ka-plicą. Wcześniej w tym budynku mieściła się dawna świetlica.

Jak na wiejskie warunki, powstał tam bardzo duży obiekt. Mieszkańcy Starego Raduszca przewidują, że u nich będzie potrzebny jeszcze większy. - Chcemy, aby główna sala była możliwe jak największa, minimum 80 metrów kwadratowych - przyznaje Narkun. Dodaje oczywiście, że potrzebne będzie zaplecze kuchenne, magazyn oraz oświetlenie przed świetlicą.
Wszystkie wnioski zostały wysłane do burmistrza Marka Cebuli, który przekazał uwagi projektantowi. Obecnie trwają prace nad dokumentacją.

Świetlica będzie droższa niż jakiekolwiek inne obiekty w okolicy

- Trudno mówić o kosztach, czy też o tym, jak duża świetlica naprawdę będzie. Jeszcze za wcześnie, ponieważ nie wiadomo, ile pieniędzy unijnych będziemy mieli do dyspozycji, a to od nich zależy, jaki budynek powstanie - wyjaśnia Marek Cebula. Mimo tych niewiadomych, radni mają zabezpieczyć w budżecie pieniądze na wkład własny. Świetlica będzie droższa niż jakiekolwiek inne obiekty w okolicy. Dlaczego? Ponieważ w tym samym budynku będzie się mieścić też przedszkole. Czy takie rozwiązanie jest dobre?

- Do przedszkola będzie osobne wejście, świetlica będzie od niego całkowicie odseparowana - wyjaśnia Narkun. Jak wiadomo, postawienie dwóch budynków obok siebie znacznie powiększyłoby cenę budowy.
Mieszkańcy podkreślają, że budowa świetlicy jest dla wsi bardzo ważna. - Pomoże ona zintegrować naszą społeczność. Teraz nie ma gdzie się spotkać - mówi pan Leszek z rady sołeckiej. - Można byłoby zrobić naprawdę wiele, założyć koło gospodyń wiejskich, urządzić salę komputerową do nauki - wtrąca żona pana Leszka, Lucyna. Sołtys Grażyna Myśliwiec podkreśla, że cała wieś jest bardzo aktywna. - Dlatego przy świetlicy chcemy zrobić centrum. Jest już tam plac zabaw, zrobilibyśmy mały ośrodek sportowy z siłownią fitness - wymienia kobieta.

W przyszłym roku mają zakończyć się prace nad projektem. Wtedy też będzie wiadomo, jak duża świetlica ma powstać. Jest szansa, że budowa ruszy w 2016 r., o ile gmina dostanie pieniądze z Unii.

Ile wydano na świetlice?

Większość świetlic to wyremontowane budynki powojenne, stąd niska wartość. Wyjątkiem jest obiekt w miejscowości Chyże, który przeszedł adaptację i gruntowny remont. W ostatnich latach powstała tylko jedna nowa świetlica na terenie gminy:

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.