Nie odpuszczą walki o świetlicę
Najbardziej aktywni mieszkańcy Starego Raduszca od lat dopominają się o świetlicę we własnej miejscowości. Powstaje projekt, ale budowa zależy od tego, czy będą pieniądze unijne.
W wiosce mieszka około 600 osób. Brak świetlicy w tak dużej miejscowości to ewenement. Nie zawsze tak było. W Starym Raduszcu dawno temu znajdowała się świetlica, ale spłonęła. Udało się odratować niewielką część budynku, w którym powstała kaplica. W ten sposób Stary Raduszec pozostał bez świetlicy. - Prawie wszystkie wioski w gminie mają miejsca, w których można organizować zebrania i imprezy - mówi Robert Narkun, radny gminy i prezes miejscowego stowarzyszenia Raduszczanka. - Pozostały jedynie dwie małe miejscowości i my - dodaje.
Mieszkańcy od lat upominają się o budowę takiego obiektu. Zresztą jak podkreślają, nie może być on byle jaki. - Odwiedziliśmy wiele świetlic w regionie, między innymi niedawno powstały obiekt w Łagowie (gm. Dąbie), który kosztował w sumie ponad 700 tysięcy złotych - mówi Narkun.
Jak na wiejskie warunki, powstał tam bardzo duży obiekt. Mieszkańcy Starego Raduszca przewidują, że u nich będzie potrzebny jeszcze większy. - Chcemy, aby główna sala była możliwe jak największa, minimum 80 metrów kwadratowych - przyznaje Narkun. Dodaje oczywiście, że potrzebne będzie zaplecze kuchenne, magazyn oraz oświetlenie przed świetlicą.
Wszystkie wnioski zostały wysłane do burmistrza Marka Cebuli, który przekazał uwagi projektantowi. Obecnie trwają prace nad dokumentacją.
Świetlica będzie droższa niż jakiekolwiek inne obiekty w okolicy
- Trudno mówić o kosztach, czy też o tym, jak duża świetlica naprawdę będzie. Jeszcze za wcześnie, ponieważ nie wiadomo, ile pieniędzy unijnych będziemy mieli do dyspozycji, a to od nich zależy, jaki budynek powstanie - wyjaśnia Marek Cebula. Mimo tych niewiadomych, radni mają zabezpieczyć w budżecie pieniądze na wkład własny. Świetlica będzie droższa niż jakiekolwiek inne obiekty w okolicy. Dlaczego? Ponieważ w tym samym budynku będzie się mieścić też przedszkole. Czy takie rozwiązanie jest dobre?
- Do przedszkola będzie osobne wejście, świetlica będzie od niego całkowicie odseparowana - wyjaśnia Narkun. Jak wiadomo, postawienie dwóch budynków obok siebie znacznie powiększyłoby cenę budowy.
Mieszkańcy podkreślają, że budowa świetlicy jest dla wsi bardzo ważna. - Pomoże ona zintegrować naszą społeczność. Teraz nie ma gdzie się spotkać - mówi pan Leszek z rady sołeckiej. - Można byłoby zrobić naprawdę wiele, założyć koło gospodyń wiejskich, urządzić salę komputerową do nauki - wtrąca żona pana Leszka, Lucyna. Sołtys Grażyna Myśliwiec podkreśla, że cała wieś jest bardzo aktywna. - Dlatego przy świetlicy chcemy zrobić centrum. Jest już tam plac zabaw, zrobilibyśmy mały ośrodek sportowy z siłownią fitness - wymienia kobieta.
W przyszłym roku mają zakończyć się prace nad projektem. Wtedy też będzie wiadomo, jak duża świetlica ma powstać. Jest szansa, że budowa ruszy w 2016 r., o ile gmina dostanie pieniądze z Unii.
Ile wydano na świetlice?
Większość świetlic to wyremontowane budynki powojenne, stąd niska wartość. Wyjątkiem jest obiekt w miejscowości Chyże, który przeszedł adaptację i gruntowny remont. W ostatnich latach powstała tylko jedna nowa świetlica na terenie gminy:
- Chyże - 1 mln zł (169 mkw.)
- Wężyska - 160 tys. zł (283 mkw.)
- Łochowice - 130 tys.zł (195 mkw.)
- Czetowice - 60 tys. zł (140 mkw.)
- Osiecznica - 100 tys. zł (282 mkw.)
- Strumienno - 40 tys. zł (66 mkw.)
- Czarnowo - 150 tys. zł (197 mkw.)
- Szklarka Radnicka - nowa świetlica za 610 tys. zł (158 mkw.).