Nie obyło się bez zawirowań, ale były też przyjemne zaskoczenia
Podwyżka cen biletów, duże problemy z jednym z przewoźników, które ciągle nie zostały ostatecznie zakończone. Więcej trolejbusów i nowe połączenie autobusowe Lublina ze Świdnikiem. Tak wyglądał 2016 rok w komunikacji miejskiej.
Na początek to, za czym nigdy nie przepadamy. Od 1 lutego wszedł w życie nowy cennik biletów, ale też nowe rodzaje biletów. W przypadku przejazdówek okresowych podwyżka wyniosła 10 proc. A na przykład jednorazowy bilet 30-minutowy normalny zdrożał z 2,80 zł do 3,20 zł, ulgowy z 1,40 zł do 1,60 zł. Jednocześnie zlikwidowane zostały droższe bilety nocne - w autobusach N1, N2 oraz N3 od 1 lutego kasujemy te same bilety, co w ciągu dnia. Zarząd Transportu Miejskiego na początku roku podwyżkę tłumaczył tym, że potrzebuje pieniędzy na wozokilometry, czyli dodatkowe linie i kursy. Po zmianie cen obowiązywał trzymiesięczny okres przejściowy, w którym nieskasowane bilety papierowe można było wymienić na nowe.
Zamieszanie z taborem PKS Zielona Góra
Trzeci miesiąc 2016 roku zaczął się z hukiem. Wyniki policyjnej kontroli spółki PKS Zielona Góra były nieciekawe dla tego przewoźnika, obsługującego w Lublinie 12 linii komunikacji miejskiej. - Na osiem skontrolowanych autobusów zatrzymaliśmy trzy dowody rejestracyjne. Powodem był zły stan techniczny pojazdów, m.in. wycieki płynu lub niesprawny układ hamulcowy - informował na początku marca Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Dodatkowo trzej kierowcy dostali mandaty - uzupełniał Fijołek. Dwa kolejne dowody rejestracyjne zostały zatrzymane następnego dnia.
Przypomnijmy, że podobny problem z taborem przewoźnika z Zielonej Góry wystąpił już rok wcześniej, w marcu 2015 roku. Wówczas efektem policyjnej kontroli było zatrzymanie dziesięciu dowodów rejestracyjnych na 12 sprawdzonych autobusów.
Wróćmy jednak do wiosny 2016 roku. Mimo zapewnień spółki PKS Zielona Góra, że jest w stanie nadal realizować usługę, Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował się przed czasem rozwiązać umowę z przewoźnikiem. Oficjalnym powodem tej decyzji było niezrealizowanie zbyt wielu kursów, na co skarżyli się też pasażerowie. W tej awaryjnej sytuacji połączenia na liniach nr: 2, 3, 10, 15, 17, 18, 22, 40, 42, 44, 79 i 85 przejęło MPK Lublin oraz konsorcjum firm Irex i Meteor. ZTM Lublin naliczył też przewoźnikowi 1 mln zł kary za rozwiązanie umowy z winy spółki z Zielonej Góry. Ta kwota nie została w całości spłacona do tej pory, sprawa wciąż czeka na swój ostateczny finał. - Spółka PKS Zielona Góra w swoim piśmie wnioskuje o ugodowe zakończenie sporu, czyli obniżenie naliczonych jej kar - powiedziała wczoraj Justyna Góźdź, rzeczniczka ZTM w Lublinie. - Z naszej strony trwa analiza prawna tego wniosku - dodaje.
Autobus zamienia się w trolejbus
Rewolucja w rozkładach jazdy w tym roku została podzielona na etapy: niektóre zmiany weszły w życie 1 lutego, inne po miesiącu, a nawet jeszcze później.
Sukcesywne rozbudowywanie sieci trakcji trolejbusowej sprawiło, że na niektóre z linii obsługiwanych wcześniej przez tabor autobusowy zostały skierowane trolejbusy. Od 1 marca zelektryfikowana została linia nr 28, która zmieniła jednocześnie numer na 161 oraz trasę. Od marca dostaliśmy też całkowicie nową linię trolejbusową nr 157, a trolejbus 151 zaczął kursować częściej - co 7-8 minut w dzień powszedni. Podobnie jak miesiąc wcześniej stało się z linią nr 159 (dawny autobus nr 9). Po tym jak to trolejbusowe połączenie dostało status priorytetowego, pasażerowie przestali skarżyć się na to, że w porannym i popołudniowym szczycie w pojazdach linii nr 159 jest ścisk.
Dodatkowe linie w mijającym roku dostały Czuby i Węglin. Trasa linii nr 14 została wydłużona do Węglinka. Czuby zyskały również nowe połączenie z dworcem PKP, w postaci linii nr 13. Na Porębę została skierowana linia nr 152, a 154 na Węglin.
Zarząd Transportu Miejskiego zauważył też potrzebę skierowania dodatkowych kursów w rejon stefy ekonomicznej na Felinie.
Nowością była także linia autobusowa nr 30 jeżdżąca na trasie: Dworzec Gł. PKP - Lubelskiego Lipca - al. Piłsudskiego - Lipowa - Al. Racławickie - al. Warszawska - Zbożowa .
Linie, które w tym roku przeszły do lamusa
Musieliśmy za to pożegnać się z trolejbusem nr 150 oraz linią autobusową „Eko”. Historia drugiego z tych połączeń jest ciekawa, „Eko” miała promować ekologiczną komunikację publiczną. Była obsługiwana przez autobus elektryczny wyprodukowany przez lubelski Ursus. Odbył się nawet konkurs, w którym wybrano sposób ozdobienia pojazdu, tak aby jednoznacznie kojarzył się z ekologią. Połączenie było uruchamianie z pompą, w świetle kamer, a potem okazało się, że „Eko” wozi powietrze.
Powód był prozaiczny: autobus jeździł w kółko, praktycznie tylko wokół placu Litewskiego. Rozszerzenie tej trasy nie pomogło. Ostatecznie Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował o likwidacji linii „Eko” i skierowanie pojazdu Ursusa do regularnej obsługi innych linii. Zmiana weszła w życie z dniem 1 marca.
Przewoźnik do obsługi „pakietu konopnickiego”
21 lipca do Lublina wszedł nowy przewoźnik: konsorcjum firm, którego liderem zostały Lubelskie Linie Autobusowe. Przetarg dotyczył obsługi autobusów kursujących m.in. z Lublina do gminy Konopnica.
Nie zapominajmy, że nasze miasto od pewnego czasu stawia na rozbudowanie sieci połączeń podmiejskich. Reguła jest prosta: sąsiednia gmina dokłada się do nowego połączenia. Tylko do Świdnika na tej zasadzie dojeżdżają z Lublina już cztery linie komunikacji miejskiej, w tym jedno połączenie nocne. W wakacje, od 13 sierpnia ruszyła linia nr 35.
- Uwzględni teren Kalinówki oraz zapewni dojazd do cmentarza w Świdniku. To wynik współpracy ZTM w Lublinie z władzami gmin ościennych, Świdnika oraz Głuska i kolejny etap rozszerzania oferty przewozowej poza granice gminy Lublin - wyjaśniała wówczas Justyna Góźdź, rzeczniczka ZTM Lublin.
Świdnik dopłaca do linii nr: 5, 35, 55 i N2, w sumie ponad 77 tysięcy zł brutto miesięcznie.
Warbus przychodzi na ośmioletni kontrakt
Nauczka, jaką mieliśmy z taborem PKS Zielona Góra przekonała lublinian do tego, że najlepszym rozwiązaniem dla pasażera jest wymaganie od przewoźników fabrycznie nowego taboru, szczególnie w przypadku podpisywania dłuższych umów. Taki warunek został postawiony w przetargu, który wygrała spółka Warbus z Warszawy. Nowy przewoźnik od 15 grudnia wozi nas po Lublinie 30 nowymi autobusami marki Mercedes Benz, kolejne trzy pojazdy będzie miał w zapasie.
W pojazdach Warbusu, jako pierwszych w Lublinie, za bilety (od 2017 roku) będziemy mogli płacić kartą. Dzięki temu, że we właściwe czytniki zostały wyposażone biletomaty w lubelskich autobusach tego przewoźnika.
- Jestem naprawdę zaskoczony tym, jak w ciągu kilku lat zmieniła się komunikacja miejska w Lublinie. W Gdańsku, skąd jestem, nie mamy jeszcze autobusów z biletomatami w środku - komentował na gorąco, 14 grudnia, w czasie prezentacji nowych autobusów Adam Kaszubowski, dyrektor ds. przewozów w firmie Warbus.
Przewoźnik z Warszawy ma wozić mieszkańców Lublina przez okres 8 lat. Do obsługi dostał linie nr: 2, 8, 10, 14, 17, 18, 26, 31, 42 i 55 oraz 3, 6, 13, 30, 32 i 45.
Czy nadal będzie więcej kursów w nocy?
Lublin to miasto studenckie, więc chętnych do korzystania z nocnej komunikacji nie brakuje. Od jesieni z piątku na sobotę oraz z soboty na niedzielę linie nocne w godzinach 23 - 2.30 kursują co 30 minut, a nie raz na godzinę. Tak ma być do końca stycznia, ale nie wiadomo jeszcze, czy ZTM nie zdecyduje się powrócić do rzadszej częstotliwości nowych połączeń.
- Pierwsze zmiany w rozkładach jazdy w nowym roku nastąpią nie wcześniej niż od 1 lutego. Dlatego z decyzją w zakresie linii nocnych wstrzymujemy się również do tego terminu - zaznacza rzeczniczka Justyna Góźdź. Pewne jest natomiast, że przesiadkowe przystanki nocne po remoncie placu Litewskiego pozostaną tu gdzie są teraz: na placu Wolności.