Nie obawiają się Gruzinów
Nie obawiamy się Dinamo, bo nie ma ku temu powodów - mówi bramkarz białostoczan Marian Kelemen przed czwartkowym meczem w Lidze Europy.
Żółto-czerwoni podróż do Gruzji rozpoczną jutro rano. Noc z wtorku na środę wicemistrzowie Polski spędzą blisko Warszawy, a nazajutrz o godzinie ósmej rano samolot z jagiellończykami na pokładzie wystartuje z Modlina. Lot do oddalonego o blisko 2,5 tysiąca kilometrów Kutaisi potrwa około trzech godzin.
Sama podróż, choć męcząca, nie będzie głównym kłopotem Jagi w Gruzji. Wiadomo nie od dziś, że sprzymierzeńcem przeciwników będzie pogoda. Czwartkowe prognozy nie są przychylne dla podopiecznych Ireneusza Mamrota, którzy swój pierwszy mecz o stawkę rozegrają w ponad 30-stopniowym upale.
- Nie przejmuję się tym, choć ja tylko stoję w bramce. Koledzy z pola rzeczywiście mogą odczuć skutki zmiany klimatu. Mam nadzieję, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i nic nas tam nie zaskoczy. Na warunki atmosferyczne nie mamy wpływu - przypomina Kelemen. - Nastawienie w drużynie jest pozytywne, nawet jeśli nie odpoczywaliśmy zbyt długo. Nie obawiamy się Dinamo, bo nie mamy ku temu powodów. Jesteśmy profesjonalistami, wywalczyliśmy awans po ciężkim sezonie i teraz nie chcemy odpaść zbyt szybko - dodaje.
Fakt, że Jagiellonia nie zagra w Batumi, przynajmniej z jednego powodu należy uznać za korzystny - boisko w Kutaisi jest trawiaste. Gdyby mecz odbywał się na stadionie Dinama, to trzeba byłoby rywalizować na sztucznej nawierzchni. To niewątpliwie byłby atut przeciwników, przyzwyczajonych do takich warunków.
- Rzeczywiście, cieszymy się, że zagramy na normalnym boisku. Na takim też trenujemy i przyzwyczailiśmy się do trawiastej nawierzchni. Naturalna trawa zmniejsza też ryzyko nabawienia się kontuzji. To duży plus dla nas przed tym spotkaniem - zauważa golkiper Jagi.
Kelemen i jego koledzy przez ostatni tydzień przygotowywali się w Grodzisku Wielkopolskim pod okiem nowego sztabu szkoleniowego, z trenerem Ireneuszem Mamrotem na czele. Przez ten czas piłkarze lepiej poznali obecnego szkoleniowca, ale unikają raczej porównań do poprzedniego trenera żółto-czerwonych Michała Probierza.
- Współpracuje się fajnie, wszystko jest dobrze - zapewnia Kelemen. - Obaj szkoleniowcy są dobrymi trenerami i ludźmi, od których warto się uczyć. Oczywiście obaj też mają różne wizje i inne spojrzenie na szkolenie, ale to dobrze - dodaje słowacki golkiper, który chwali też współpracę ze współpracownikiem Mamrota, trenerem bramkarzy - Pawłem Primelem.
- Dobrze się dogadujemy, dlatego nie mogę narzekać. Trener Primel również wprowadził nowe metody do treningu, więc zawsze to coś innego - kończy były bramkarz Śląska Wrocław.
Żółto-czerwoni są czwartym polskim klubem, który zmierzy się z Gruzinami w międzynarodowych rozgrywkach. Bilans tych starć jest zdecydowanie po stronie ekip z naszego kraju. I oby tak pozostało.