Nie damy zamknąć szkoły! Będziemy o nią walczyć - grzmią mieszkańcy Pomorska
Nad gimnazjum zawisły ciemne chmury. Mieszkańcy dowiedzieli się, że najprawdopodobniej dzisiaj na sesji zapadnie decyzja o jego likwidacji.
- To spadło na nas jak taka lawina, w ciągu tygodnia. Nikt się nie spodziewał, nikt nic wcześniej nie mówił. Aż tu nagle informacja, że uchwała już podjęta i decyzja ma zapaść na dniach - mówi Katarzyna Łukasik, sołtys Pomorska. Nie tylko ona jest zszokowana tak szybkim działaniem władz gminy w kierunku rozwiązania gimnazjum. Zdziwienia nie kryją też rodzice dzieci.
- Ja jestem pracownikiem tej szkoły, ale i rodzicem dziecka. I do tej pory mowa była o tym, że ewentualne zamknięcie nastąpi, być może, w 2020 r., że będą szukane jeszcze inne rozwiązania, może stowarzyszenie - opowiada Marzena Stopel. Przyznaje, że największy żal ma o to, iż z mieszkańcami nikt wcześniej nie rozmawiał. - Nie było żadnych konsultacji, jak np. w Kalsku czy Bukowie. Tam burmistrz odstąpił od decyzji. A u nas? Nic! Jeden z moich synów skończył to gimnazjum i bardzo bym chciała, żeby drugi też miał taką możliwość - mówi kobieta.
Danuta Nowak, dyrektorka gimnazjum, także nie kryje żalu. Uważa bowiem, że szkoła w pewnym sensie łączyła obie gminy: Czerwieńsk i Sulechów. - To gimnazjum ma swoisty klimat. Integruje i łączy dzieci oraz rodziców tych gmin. Jest tu bezpiecznie, z dala od drogi, w zaciszu... Dlatego będziemy walczyć o tę szkołę. Słyszałam, że rodzice z gminy Czerwieńsk już rozpoczęli akcję zbierania podpisów przeciwko jej zamknięciu - dodaje. Dyrektorka wskazuje również na brak ewentualnych połączeń autobusowych do szkół w Sulechowie i Krośnie Odrzańskim. - Do Sulechowa autobusy jeżdżą stąd rzadko. Do Krosna prawie w ogóle... Poza tym, dajmy na to, z takich Sycowic, z których dzieci przyjeżdżają teraz tu, do Sulechowa miałyby 30 km w jedną stronę. To naprawdę daleko - mówi.
Skąd tak nagłe decyzje o zamknięciu? Podstawowym problemem jest oczywiście brak pieniędzy. Okazuje się jednak, że doszło też do nieporozumień pomiędzy władzami obu gmin.
Nie tak łatwo zamknąć gimnazjum
Sprawę potwierdza Danuta Tomaszewska, dyrektor zespołu ekonomiczno-administracyjnego oświaty w Czerwieńsku. - Do gimnazjum w Pomorsku dojeżdża 35 uczniów z Nietkowa i Sycowic. Reszta, czyli 43, to uczniowie z gminy Sulechów. Gminy podpisały ze sobą umowę, zgodnie z którą Czerwieńsk każdego roku wpłacał na poczet szkoły 11 tys. zł. Poza tymi pieniędzmi szkoła otrzymywała również za każdego ucznia dotację. Wynika to z ustawy o systemie oświaty - tłumaczy Tomaszewska.
Jej zdaniem gm. Czerwieńsk wywiązuje się z obowiązków w stu procentach. Ponosi też koszty dowozu uczniów. - A to ponad 30 tys. zł rocznie! Dlatego, kiedy pojawiła się prośba zwiększenia wpłat, musieliśmy odmówić, bo nas po prostu nie stać - tłumaczy. Jej zdaniem rodzice podchodzą jednak do tej sprawy zbyt emocjonalnie. - Zlikwidować gimnazjum to dzisiaj nie takie hop-siup. W tej sprawie będzie musiał się wypowiedzieć kurator.
Rodzice nie dają się uspokoić. Są pełni obaw i rozgoryczenia. Zapowiadają, że pojawią się na dzisiejszej sesji rady miasta w Sulechowie. Wczoraj sołtys Pomorska zorganizowała nadzwyczajne zebranie dla mieszkańców w tej sprawie.