Nie chce robić na komornika, to robi na czarno. „Sprytny” dłużnik
Z raportu „Moralność finansowa Polaków” wyłania się taki obraz: zarabiamy w szarej strefie, by uniknąć zajęcia pensji. Ale ci, którzy ścigają za długi też nie są święci, bo np. choć nie powinni, budzą nas bladym świtem telefonami.
„Piszcie sobie, co tylko chcecie, ale ja nie będę robił na firmy windykacyjne i komorników. Jeszcze mi Bóg rozumu nie odebrał” - taki komentarz znaleźliśmy na forum Strefy Biznesu pod artykułem na temat egzekucji długów.
Być winnym pieniądze. Kiedyś to był wstyd, ale dziś nie jest
Robert Damski, komornik przy Sądzie Rejonowym w Lipnie powiedział nam kiedyś, że takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości: - Dostałem sygnał, że dłużnik pracuje na czarno, więc go zapytałem czy nie zapłaci choć symbolicznej sumy na zaległe alimenty. Usłyszałem wtedy od niego, że nie zamierza „dorabiać” komornika. Kontynuowałem: „Ale pan nigdy nic nie zapłacił”, na co padła radosna odpowiedź: „Bo ja jestem bardzo sprytny - wspomina Damski.
Częścią moralności finansowej Polaków jest przyzwolenie na działania niezgodne z prawem lub naruszające standardy etyczne. Więcej o tym zjawisku w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień