Są pierwsze deklaracje dotyczące zbliżających się wyborów. Będą zmiany na stanowiskach wójtów. Na nowych rządzących muszą przygotować się mieszkańcy z terenu gmin Kościelisko i Jordanów.
Szykuje się zmiana warty w niektórych gminach Podtatrza. Choć do wyborów samorządowych został ponad rok, już wiadomo, że w kilku gminach zmieni się władza. Ze stanowiskami chce pożegnać się Bohdan Pitoń, wójt Kościeliska, i Stanisław Pudo z gminy Jordanów.
Kościelisko po nowemu
- Nie będę już kandydował na kolejną kadencję. Decyzja zapadła. Ogłosiłem ją już publicznie w naszym gminnym biuletynie, więc wycofać się z tej deklaracji nie zamierzam - mówi wójt Kościeliska. Tym samym samorządowiec ustąpi ze stanowiska po przepracowaniu jako wójt 15 lat. - Uznałem, że czas na zmiany. Dlatego podjąłem decyzję, że nie będę już startował w wyborach - mówi Pitoń. Nie zdradza jednak, jakie ma plany, gdy zakończy pracę w urzędzie.
- Zdecydowałem, że nie będę już kandydował w wyborach samorządowych - mówi Bohdan Pitoń
W gminie jednak już rozpoczęło się typowanie kandydatów, którzy mogliby zastąpić Pitonia. Na razie mówi się o co najmniej dwóch osobach. To Stanisław Stosel z Dzianisza - radny gminny oraz Roman Krupa, pochodzący z tej samej miejscowości - przewodniczący rady gminy w Kościelisku.
- Startowałem już w wyborach przed trzema laty. I niewiele brakowało, żeby była druga tura wyborów. Sporo ludzi na mnie zagłosowało, dlatego jest pokusa. Ale to na razie rozważania, jeszcze nie zdecydowałem, czy wystartuję - mówi Stosel.
Drugi z kandydatów też nie chce na razie jednoznacznie powiedzieć, czy będzie kandydował czy nie.
W Jordanowie zmiana
Na nowości muszą szykować się także mieszkańcy gminy Jordanów w powiecie suskim.
- Przepracowałem na tym stanowisku 25 lat. I powiem szczerze, że mam już dość. Chcę odejść - mówi obecny wójt Stanisław Pudo. I dodaje, że w podjęciu decyzji pomogła mu niedawna zapowiedź Prawa i Sprawiedliwości, by wprowadzić w Polsce dwukadencyjność dla wójtów i burmistrzów. Nowe prawo nie zostało jeszcze uchwalone, ale wójt już teraz zadecydował.
- Przy okazji tej informacji w internecie mogłem naczytać się o sobie różnych nieprzyjemnych oskarżeń. Uznałem, że mam dość tego i chcę odejść - mówi Pudo.
Na razie nie wiadomo, kto w gminie Jordanów chciałby go zastąpić.
Inni chcą zostać
Na rok przed wyborami zdecydowanie więcej jest jednak deklaracji od samorządowców, którzy chcieliby zostać na stołkach. Na przykład Grzegorz Watycha, burmistrz Nowego Targu, otwarcie mówi, że ma jeszcze sporo do zrobienia w mieście, dlatego będzie kandydował.
Watycha jest burmistrzem dopiero trzeci rok. Jednak już widać, że formuje się przeciwko niemu front, któremu przewodniczy Bogusława Korwin - radna miejska. Niemal na każdej sesji Rady Miasta punktuje burmistrza za jego poczynania. W poniedziałek zarzuciła mu, że nie było go na uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej kardynałowi Franciszkowi Macharskiemu w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu. W stolicy Podhala nieoficjalnie mówi się, że to ona może wystąpić przeciwko Watysze w wyborach.
Dyplomatycznie z kolei w walce o drugą kadencję na razie mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. Nie mówi ani nie, ani tak.
Jednak i pod Giewontem widać, że powoli opozycja zwiera szyki. Wśród niej na pierwszy plan niespodziewanie wysunął się Grzegorz Jóźkiewicz, przewodniczący Rady Miasta, który do niedawna szedł z burmistrzem ramię w ramię. Ostatnio jednak relacje się popsuły.
Sam Jóźkiewicz przyznaje, że niektórzy ludzie namawiają go do tego, by kandydował. On sam jednak nie zdecydował, czy wystartuje.