Czy mężczyźni są wstydliwi? Nie, ale to fakt, że zazwyczaj przychodzą do urologa ponieważ... kazała im żona lub partnerka – mówi ordynator nowosolskiego oddziału urologii onkologicznej, Krzysztof Bromber
Przez ostatnie kilka, kilkanaście lat byliśmy bombardowani informacjami o raku szyjki macicy, piersi. Nie chcę wyjść na seksistę, ale o facetach jakby zapomniano...
Rzeczywiście, mniej o nich w kontekście onkologii urologicznej mówiono i pisano, ale nie zapomniano. Widać to chociażby po tym, jak wzrasta w Polsce wykrywalność raka prostaty w ostatnich 10 latach. Wynika to z większej profilaktyki, coraz skuteczniejszej działalności poradni urologicznych obejmujących swoją działalnością tysiące chorych. Coraz częściej mężczyźni przychodzą do urologa bez objawów, na kontrolę, chociaż faktycznie często są przysyłani przez żony. Istnieje również skuteczny marker raka prostaty – badanie PSA. Podwyższony wynik sugeruje, że rak stercza może się rozwijać. A dziś pod względem częstotliwości występowania u mężczyzn zajmuje drugie miejsce, po raku płuc.
Skąd te zatrważające liczby?
Wcześniej oczywiście rak prostaty również często występował, ale był rzadziej rozpoznawany i leczony. Pamiętajmy również, że ta jednostka chorobowa obejmuje różnorodną grupę chorych. U starszych panów, po 75. i 80. roku życia nowotwór ten często nie wpływa na długość życia, jest mniej agresywny. Nierzadko w ogóle nie wymaga leczenia. Z kolei u młodych pacjentów częściej jest agresywny i wymaga aktywnego leczenia.
Jak często zatem powinniśmy my, 50-latkowie, się badać?
Raz w roku. Pamiętajmy również, że pacjenci obciążeni genetycznie, u których ten nowotwór występował w rodzinie, powinni się badać już od 45. roku życia. Tak na marginesie... Warto także przypominać młodszym mężczyznom i ich rodzicom, aby zwracali uwagę na samokontrolę jąder. Rak jądra, który z kolei atakuje głównie ludzi młodych, zbiera jeszcze niestety dość często przerażające żniwo. A to zazwyczaj efekt zaniedbań.
Mężczyźni są jednak bardziej wstydliwi... Kobiety od najmłodszych lat są przyzwyczajone, że mają swojego ginekologa...
Tak, rzeczywiście, kobiety częściej mają ten dobry nawyk profilaktyki. Podobnie jak częściej same badają się, uważnie obserwują swoje ciało i wyłapują zmiany, które mogą niepokoić. To sprawa edukacji. Jednak w gabinecie i poradni urologicznej badamy czasem nawet około stu pacjentów, obojga płci, tygodniowo i nie zauważyłem, aby panowie byli jakoś bardziej wstydliwi od kobiet.
Czy badanie USG wystarczy?
Nie, przy rozpoznaniu raku prostaty niewiele wnosi i nie powinno uspokajać. Tylko badanie wykonane przez urologa oraz badanie krwi markerem PSA ma wartość rozpoznawczą. To nie znaczy, że nie powinniśmy robić USG. To badanie bardzo pomaga wychwycić we wczesnym stadium innego cichego zabójcę, czyli nowotwór pęcherza, a także nerek i inne guzy jamy brzusznej.
Wróćmy do raka prostaty. Jakie są objawy?
We wczesnej postaci nie daje objawów. Później są one bardzo podobne do tych w łagodnym przeroście prostaty. Czyli częstomocz, słabszy strumień moczu, parcia na mocz.
Przerost prostaty prowadzi do nowotworu?
Nie. Objawy są identyczne, ale to nie jest to samo. Oczywiście w obrębie powiększonej prostaty mogą być ogniska nowotworowe, ale są to różne jednostki chorobowe. Przerost prostaty zmniejsza komfort życia związany z oddawaniem moczu i prowadzi do poważnych powikłań. Rak prostaty natomiast w swej agresywnej formie zabija.
Przy takiej kardiologii zabiegi urologiczne zdają się być banalne.
Banalne? Operacje urologiczne należą do największych, najbardziej skomplikowanych zabiegów chirurgicznych i choć najczęściej efekt jest dobry, to czasem zdarzają się, niestety, powikłania. I to je właśnie chirurg-urolog, pewnie jak każdy chirurg, najbardziej przeżywa.
Ostatnio w naszej gazecie spotkałem informację, że nowosolska urologia jest stawiana w gronie najnowocześniejszych oddziałów...
Robimy swoje, czyli wykonujemy pełny zakres zabiegów urologicznych – endoskopowych, otwartych, laparoskopowych.. Wykonujemy kilkadziesiąt operacji tygodniowo – elektro-resekcji guzów pęcherza, prostaty, zabiegi kruszenia endoskopowego kamieni nerkowych, operacje guzów nerek, usunięcie pęcherza moczowego, prostatektomie laparoskopowe... Na oddziale zatrudnionych jest czterech specjalistów urologów i czterech lekarzy w trakcie specjalizacji. W nazwie jesteśmy urologią onkologiczną i to również nakłada na nas określone obowiązki. Leczymy pacjentów z całego Lubuskiego, ale także z Wielkopolski i oczywiście z Dolnego Śląska.
I pewnie marzycie o nowoczesnym sprzęcie...
U nas to nie sa marzenia. Możemy pochwalić się unikatowym sprzętem do leczenia kamicy nerkowej – tzw. giętkim URS współpracującym z laserem, co pozwala usuwać endoskopowo kamienie nerkowe w każdej lokalizacji z dostępu przez cewkę moczową. Sprzęt ten był darem fundacji KGHM dla naszego oddziału. Naprawdę nie mamy kompleksów. A propos mediów. Przeczytałem gdzieś, że koledzy z Gorzowa chwalili się, że zaczęli „robić operacje” pęcherzy jelitowych. My wykonujemy te operacje od 2005 roku. I rak pęcherza ma u nas pierwszeństwo, gdyż tutaj liczy się każdy tydzień.
Kolejki...
Staramy się, aby czaas oczekiwania na zabieg był jak najkrótszy, i to w skali kraju. Szczególnie w przypadku onkologii. I faktycznie skracamy je. Dzieje się tak również dlatego, że dzięki tzw. pakietowi onkologicznemu zapewniono finansowanie operacji onkologicznych na bieżąco. Czyli za każdym pacjentem idą pieniądze z NFZ. Oczywiste jest, że na planowe zabiegi chorzy muszą czekać. Tak jest we wszystkich szpitalach na świecie , ponieważ istnieje podział na zabiegi pilne i planowe. Boję się natomiast, co będzie się działo od czerwca przyszłego roku, gdy ma wejść w życie zapowiadana reforma służby zdrowia, której szczegółów nie znamy. Szpitale mają przejść prawdopodobnie na ryczałtowy sposób rozliczeń, co w praktyce może znacznie wydłużyć kolejki na pilne zabiegi w tym onkologiczne. I niestety z naprawdę dużym dystansem podchodzę do zapowiedzi, że kolejki do specjalistów znikną...