Niczym na targu niewolnic. 93 Polki zwabione do pracy we Włoszech
Panowie weszli do klubu i zobaczyli młode dziewczyny tańczące przy wejściu. - Tamta - wskazał jeden z nich na 18-latkę. - Widzę, że jest świeży „towar” - rzucił. Odpowiedział mu rechot kolegów. Faktycznie to była nowa grupka Polek, które przyjechały do Włoch, by zarabiać jako hostessy. Szybko się zorientowały, że to jednak inna praca.
Na czele gangu, który ponad dwa lata zajmował się handlem młodymi Polkami stał Konrad M. Urodzony w Rzeszowie, 42-latek, z zawodu aktor lalkarz, właściciel firmy z Warszawy. Potem wyszło na jaw, że jego firma nie była wpisana do Krajowego Rejestru Agencji Zatrudnienia.
Dowiedz się, jak dalej potoczył się los "niewolnic".
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień