NFZ zapłaci za usunięcie zdrowych piersi i jajników
Jeśli jesteś nosicielką mutacji genu BRCA1 lub BRCA2, to niestety istnieje wielkie ryzyko, że zachorujesz na raka. Tak było z bohaterką naszego tekstu Katarzyną Stachowicz, która opowiedziała nam o swojej walce o życie. Stoczyła ją w Instytucie Onkologii w Gliwicach oraz w Niemczech, bo tam usunięto jej zdrową jeszcze pierś.
Już za kilka miesięcy wszystko może się zmienić. Aby zminimalizować zachorowanie na nowotwór piersi, a także jajnika, obie operacje będą refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia, co oznacza, że nie trzeba będzie za nie płacić. Znajdą się w koszyku świadczeń.
- Liczymy, że wspólnie uda się nam wprowadzić rozwiązania systemowe, które dadzą kobietom zagrożonym rakiem możliwość skorzystania z bezpłatnych zabiegów. To dla nich i dla ich rodzin oznacza bezpieczeństwo, zdrowie, życie - można było przeczytać w apelu do ministra, skierowanym podczas styczniowej konferencji w Śląskim Urzędzie Marszałkowskim, zorganizowanym ponapartyjnie.
Mamy satysfakcję, że właśnie „Dziennik Zachodni” wraz z dzielną panią Katarzyną zapoczątkował wielką akcję, której celem była refundacja zabiegów. Wiele środowisk medycznych o tym myślało, ale to my zrobiliśmy wielkie „boom”. Po nas napisały o tym inne media, za co jesteśmy wdzięczni, a Katarzyna Stachowicz stała się bohaterką programów. Problem wyszedł z cienia. Nagle okazało się, jak wiele osób czeka na pomoc, na wskazówki, co robić w tej chorobie.
- Przy okazji chcę podziękować wszystkim posłom, którzy przyszli na naszą konferencję zakończoną podpisaniem apelu do ministra, ale także za to, że w okresie tak ostrych podziałów politycznych znaleźli wspólne zdanie i pomogli nam przeforsować ten ważny projekt - mówi Katarzyna Stachowicz. - Problemem było tylko ustalenie terminu spotkania z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim. Odbędzie się ono 6 czerwca o 13! Minister wie o apelu już od miesięcy i jest bardzo pozytywnie nastawiony do sprawy. Podobnie jak prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wyraził zgodę, bym zbierała w klubie głosy poparcia - wyjaśnia nam posłanka PiS Ewa Malik. Na świecie usunięcie drugiej piersi, która na jakiś czas pozostaje zdrowa, to standard. Podobnie jak usunięcie jajników, jajowodów, macicy zmniejsza ryzyko zachorowania niemal o 100 procent.
- Ja miałam pieniądze i mogłam, mówiąc brutalnie, pozwolić sobie na zabieg, za który musiałam zapłacić. Codziennie myślę o tych kobietach, które muszą żyć w strachu, bo ich nie stać na leczenie - dodaje Katarzyna Stachowicz. Specjaliści podkreślają, jak ważne jest indywidualne podejście do pacjentki i wzięcie pod uwagę jej rodzicielskich planów. Pani Katarzyna, mimo ryzyka, zdecydowała się na urodzenie synka.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień