Nazwa województwa do zmiany? Takie pomysły już się pojawiały
Norbert Maczulis przez wiele lat był dyrektorem Muzeum Kaszubskiego w Kartuzach. Dziś jest emerytem, ale sprawami regionu wciąż żywo się interesuje. Stąd list, który wysłał do decydentów z propozycją zmiany nazwy naszego województwa.
„W związku z planowanymi zmianami samorządowej ordynacji wyborczej i zmianami administracji naszego kraju ponownie proszę o rozpatrzenie mojej propozycji zmiany nazwy województwa pomorskiego na kaszubsko-pomorskie ze względu na mieszkającą tu mniejszość etniczną [w rzeczywistości Kaszubi mają status grupy posługującej się językiem regionalnym, tj. kaszubskim - dop. MA].
Jest w Polsce województwo warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie, zachodniopomorskie, będzie środkowopomorskie, a dlaczego nie ma być kaszubsko-pomorskiego, w którym mieszka ponad pół miliona Kaszubów?” - pyta Norbert Maczulis.
Poseł Jolanta Szczypińska z PiS twierdzi, że proponowana zmiana powinna zostać skonsultowana. - Na Pomorzu mieszkają nie tylko Kaszubi, ale też Kociewiacy, kresowianie, przedstawiciele rozmaitych mniejszości. Nie wiem, czy dobrym pomysłem jest wyróżnianie tylko jednej społeczności. Trzeba by zapytać ludzi, co o tym sądzą - mówi Jolanta Szczypińska.
Jednocześnie dodaje, że do lamusa nie odszedł inny projekt - utworzenia województwa środkowopomorskiego.
- Prawo i Sprawiedliwość ma to zapisane w swoim programie, ale wprowadzenie zmian będzie na pewno wymagało czasu - dodaje posłanka.
Przedstawiciele organizacji kaszubskich zauważają, że zmiana nazwy jest pomysłem dobrym, niemniej samorząd stoi obecnie przed poważniejszymi problemami niż zmiana nazwy.
- Nie sądzę, aby w naszej części kraju w najbliższym czasie doszło do zmian granic województw lub utworzenia województwa środkowopomorskiego - przyznaje prof. Edmund Wittbrodt, prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Oczywiście, byłoby milej, gdyby nasze województwo nazwało się kaszubsko-pomorskim. Ten postulat warto jednak zapamiętać na bardziej sprzyjające okoliczności. Nie chciałbym, aby propozycja wpisywała się w obecnie dyskutowany kontekst „warszawski”. Widząc kaszubskiego gryfa w herbie województwa pomorskiego, przypomina mi się ten nasz postulat sprzed już prawie 20 lat, kiedy w Senacie pracowaliśmy nad reformą administracyjną Polski - utworzeniem dużych i silnych samorządowych regionów. Województwa miały być jeszcze większe i możliwie najbardziej samodzielne. Wtedy też nie udało się wprowadzić nazwy województwa kaszubsko-pomorskiego, ale udało się - co jest o wiele ważniejsze - zjednoczyć Kaszuby.
Pozytywnie do propozycji Norberta Maczulisa odnosi się Artur Jabłoński, wiceprezes stowarzyszenia osób narodowości kaszubskiej Kaszëbskô Jednota.
- Nazwa „województwo pomorskie” ustalona była wbrew Kaszubom. To prawda, że nikt nie pytał o zdanie kaszubskiej opinii publicznej. Pamiętam jednak, jak do ostatniej chwili kaszubscy posłowie i senatorowie z ówczesnego AWS oraz liderzy Nordowych Partów ZKP zabiegali o nazwę „województwo kaszubsko-pomorskie”. Powiedziano wówczas nam wszystkim - nie po raz pierwszy - że nasz interes etniczny powinniśmy złożyć na ołtarzu wyższej sprawy, którą dla większości partii był konsensus polityczny wokół liczby województw.
Jak dodaje, w środowisku ZKP wrócono do sprawy w 2003 roku na zjeździe delegatów, ale od tamtego czasu większej aktywności w tej sprawie wśród Kaszubów nie było. - Norbert Maczulis ma rację, tak wiele ma się zmienić w najbliższym czasie w samorządach, że powinniśmy się także przypomnieć w tak ważnej dla Kaszubów sprawie, jaką jest zmiana nazwy na „województwo kaszubsko-pomorskie”. Jestem przekonany o tym, że słowa „Kaszubi” i „kaszubski” powinny jak najmocniej funkcjonować w przestrzeni publicznej, a ich pojawienie się w nazwie województwa wzmocniłoby wszystkie inne działania, które tak wielu z nas prowadzi w celu zachowania języka i kultury kaszubskiej - uważa Jabłoński.