113 km na godzinę w terenie zabudowanym oznacza czasowe zatrzymanie prawa jazdy. Takie nieszczęście spotkało Krzysztofa Hołowczyca. Czy on i inni kierowcy mają szansę wygrać przed sądem?
Słynny rajdowiec, namierzony kilka dni temu wideorejestratorem zamontowanym w radiowozie, tłumaczył, że nie zauważył znaku „obszar zabudowany” (jako pilot towarzyszył mu nie mniej sławny Maciej Wisławski) i że jechał „raczej nie szybciej niż 100 km na godzinę”. Panowie uważają, że ciśnienie kół w radiowozie było sporo za niskie i to też zawyża wskazywaną prędkość.
Sądy coraz częściej stają po stronie kierowców. Coraz więcej kierowców nie zgadza się również z pomiarami prędkości za pomocą ręcznych urządzeń.
W minionym roku za przekroczenie prędkości policja wystawiła 112 tysięcy 859 mandatów.
Więcej w pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień