Nauczyciele w regionie będą pracować nawet w trzech szkołach!
Praca w dwóch, a nawet trzech szkołach czeka od września wielu nauczycieli w regionie. To jedyne wyjście, aby mieć etat.
W bydgoskim Miejskim Banku Nauczycieli na koniec czerwca zarejestrowanych było aż 255 pedagogów. To nauczyciele, którzy poszukują pracy.
- Najwięcej osób, bo 169, to nauczyciele z zespołów szkół - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Z samodzielnych gimnazjów zarejestrowały się 52 osoby, a z samodzielnych szkół podstawowych - 29.
Wśród poszukujących pracy najwięcej jest nauczycieli, którzy chcą uzupełnić etat - aż 149. Tych, których czeka od września praca w wymiarze poniżej połowy etatu, jest 25. Dla 81 potrzebny jest natomiast pełny wymiar godzin. Najbardziej pracy potrzebują nauczyciele wychowania fizycznego i poloniści. - Trwa nadal rekrutacja do szkół ponadgimnazjalnych, toteż jeśli chodzi o pracę dla nauczycieli, spodziewamy się większych zmian w sierpniu - dodaje Marta Stachowiak.
Bydgoszcz nie jest jednak wyjątkiem, ponieważ sytuacja w całym regionie nie napawa optymizmem. Od września w trudnej sytuacji znajdą się jednak nie tylko ci, którzy stracą pracę, ale także nauczyciele zatrudnieni w niepełnym wymiarze godzin. Dla niektórych nie będzie nawet połowy etatu, a według szacunków w takiej sytuacji znajdzie się w regionie około 90 osób. Czeka je praca, np. w wymiarze 5 czy 6 godzin w tygodniu. To oznacza dramatycznie niskie zarobki. - Niektórzy jednak przyjmują te propozycje, aby pozostać w kontakcie ze szkołą - mówi Mirosława Kaczyńska, prezes oddziału ZNP w Bydgoszczy.
W Toruniu od września może stracić pracę 27 nauczycieli, nie licząc tych, którym nie zostaną przedłużone umowy. Ale to nie wszystko. - Zgodę na pracę w ograniczonym wymiarze zatrudnienia w roku szkolnym 2017/2018 wyraziło 96 nauczycieli zatrudnionych na czas nieokreślony lub na podstawie mianowania - mówi Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prezydenta Torunia. Dodaje, że ratusz stara się wskazywać nauczycielom zatrudnionym w niepełnym wymiarze godzin inne placówki, w których mogą uzupełnić etat. Jak podkreśla, przyczyną problemów z pracą dla nauczycieli jest także niż demograficzny. Daje się go odczuć zwłaszcza w szkołach ponadgimnazjalnych.
Wolnych godzin dla belfrów szuka również grudziądzki ratusz. - Wydział Edukacji pomaga nauczycielom, którzy nie mają pełnego etatu i chcą go uzupełnić - podkreśla Magdalena Jaworska-Nizioł.
Wszyscy dyrektorzy szkół w regionie mają ponadto obowiązek przekazywania informacji o wolnych miejscach do banku ofert pracy dla nauczycieli, prowadzonego przez Kuratorium Oświaty. Tak jest też we Włocławku. - Trwa nabór do szkół. W związku z tym trudno jest określić, ilu nauczycieli będzie łączyć pracę w kilku placówkach, oraz to, którzy nauczyciele mają problem z pracą - stwierdza Aleksandra Bartoszewska z biura prasowego Urzędu Miasta Włocławka.
Ryszard Kowalik, prezes Kujawsko-Pomorskiego Okręgu ZNP w Bydgoszczy, nie ma jednak złudzeń. - Potwierdzają się nasze przypuszczenia co do problemów z pracą dla nauczycieli - mówi. - Niewątpliwie oznacza to największy kłopot dla samorządów, które muszą poradzić sobie ze skutkami reformy. Niestety, to do gmin będą kierowane pretensje. Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie szkół od września.