Nauczyciele pełni obaw o strukturę systemu edukacji
Pedagodzy apelują: - Ulepszajmy to, co jest. Nie wywracajmy do góry nogami całego systemu! Choć nie są jeszcze znane szczegóły reformy oświaty, pedagodzy z regionu gorąco debatują.
- Z proponowanych przez PiS zmian, nic dobrego nie wynika! - twierdzą pracownicy szkół i związkowcy. I argumentują: - Mnóstwo nauczycieli straci pracę. Reforma pochłonie olbrzymie pieniądze, ponieważ trzeba będzie pisać nowe podstawy programowe i podręczniki! Zarówno my, uczniowie, jak i ich odzice odnaleźliśmy się w obecnym systemie. Nie rozwalajmy go. Ulepszajmy! Poprawiajmy, ale nie likwidujmy.
Poseł PO z Grudziądza: - Musimy być w gotowości
Kilkudziesięciu przedstawicieli oświaty z województwa wzięło udział w konsultacjach społecznych dotyczących zmian w edukacji jakie zapowiada Prawo i Sprawiedliwość. Inicjatorem spotkania był Tomasz Szymański, poseł Platformy Obywatelskiej z Grudziądza.
- Biorąc pod uwagę dynamikę wydarzeń, nie mamy chwili do stracenia. Chcę poznać głos fachowców, zanim zobaczymy projekt ustawy - mówi poseł Szymański. - Musimy już działać, żebyśmy nie obudzili się za późno.
Tematy jakie poruszono w sali konferencyjnej grudziądzkiej Mariny dotyczyły m.in. likwidacji gimnazjów, powrotu do ośmioklasowej podstawówki i pozostawienia sześciolatków w przedszkolach.
- Nikt z nas tak naprawdę nie wie jak ma to wszystko wyglądać w rzeczywistości - podnoszą nauczyciele.
Mirosława Kaczyńska z oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Bydgoszczy: - To, że gimnazja są złe, to tylko teza opinii publicznej, która nie pokrywa się z badaniami wśród młodzieży tych szkół i ich rodziców. Pytajmy ich o zdanie. Z nimi rozmawiajmy. Przez szesnaście lat funkcjonowania gimnazjów nauczyliśmy się pracy w nich i wykonujemy ją dobrze. Jesteśmy świetnymi specjalistami. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej.
Prezes okręgu województwa kujawsko-pomorskiego ZNP, Ryszard Kowalik: - Szalenie ważny jest również aspekt utraty pracy. Mając 7,5 tysiąca gimnazjów w Polsce, dokładnie tyle samo - choćby tylko - dyrektorów odejdzie ze stanowisk.
Z wyliczeń posła Tomasza Szymańskiego wynika, że z etatami może pożegnać się nawet kilkadziesiąt tysięcy osób w skali kraju: - Gimnazja to także sekretariaty, pedagodzy czy personel sprzątający.
Adam Szewczuk, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Grudziądzu zauważa: - Spadnie jakość naszej pracy. Wprowadzając coś nowego też my - nauczyciele - będziemy musieli się uczyć od nowa.
Nauczyciele: - Strata czasu i pieniędzy
Zebrani w grudziądzkiej Marinie nie godzili się też na powrót do ośmioklasowej podstawówki. - Teraz mamy zupełnie inną rzeczywistość. Inne są dzieci i młodzież. Nie można się cofać.
Prezes Kowalik apeluje: - Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nie ma systemu, którego nie można poprawić, ale nie można wywracać go do góry nogami. To strata czasu i pieniędzy.
Pedagodzy dyskutowali także o „cofnięciu” sześciolatków do przedszkoli. I tutaj ponownie podnosili argument m.in. utraty pracy przez ich kolegów po fachu. Ponadto zauważano, że jeśli propozycje PiS-u zostaną wdrożone w życie pojawi się „luka” jednego rocznika.
Wnioski z konsultacji - zapewnia poseł Szymański - trafią do zespołu PO powołanego aby wypracować stanowisko tej partii w sprawie zmian zaproponowanych przez PiS.
Za wynajem sali na spotkanie Tomasz Szymański zapłacił z pieniędzy na działalność biura poselskiego.