Nasze gwiazdy są najpiękniejsze
Planetarium to już ikona Parku Śląskiego. W latach 50. można było je zobaczyć już z daleka, jadąc tramwajem wzdłuż parku, dzisiaj schowane jest za wysokimi drzewami. Mimo nowoczesnych kin, wyświetlających seanse w 3 D, na projekcje do planetarium tylko w ciągu ostatniego roku przyszło ponad 200 tys. osób. Chcecie zobaczyć jak planetarium wygląda od środka? Zapraszamy na wirtualny spacer!
Pod kilkoma względami Planetarium Śląskie, które znajduje się w Parku Śląskim jest "naj". Po pierwsze dlatego, że jest najstarsze w Polsce, bo w tym roku będzie świętować 60 lat, a po drugie, że jest największą tego typu placówką w naszym kraju. Ale mamy jeszcze kilka innych przykładów.
W Chorzowie znajduje się największy w Polsce refraktor, czyli luneta, za pomocą której po zmroku można oglądać m.in. planety naszego Układu Słonecznego. Ogniskowa tej lunety wynosi 4,5 m, a średnica soczewki 30 cm. Dzięki temu przybliża obraz nawet 750 razy. - Za jej pomocą możemy zobaczyć bardzo dobrze cztery najjaśniejsze i największe księżyce Jowisza czy pięknie wyglądające pierścienie Saturna - mówi Lech Motyka, dyrektor Planetarium.
Aby trafić do obserwatorium astronomicznego, trzeba zejść schodami, znajdującymi się po lewej stronie od tych prowadzących na salę, gdzie wyświetlane są seanse. Idąc tam korytarzem możemy zobaczyć zegary strefowe i sprawdzić, ile ważylibyśmy na planetach Układu Słonecznego - Słońcu i Księżycu. Potem skręcamy w lewo i schodami do góry wchodzimy do pomieszczania, gdzie znajduje się luneta.
Pamiętajcie tylko, żeby ciepło się ubrać, jeśli wybierzecie się tam oglądać niebo w zimie. W obserwatorium jest bardzo zimno, a w dachu otwierane są wrota. Przez powstałą szczelinę, ustawia się refraktor i już można oglądać ciała niebieskie.
Jeśli chcemy zobaczyć więcej, do obserwatorium trzeba wybrać się najlepiej po zmroku i w te dni, w które niebo jest bezchmurne. Ale najciekawsze widoki są zimą, bo jak mówi nam Lech Motyka, wtedy możemy zobaczyć najwięcej gwiazd.
Jednak jeśli w planetarium będziemy za dnia, to przez refraktor będziemy mogli pooglądać Słońce. Oczywiście za pomocą specjalnych filtrów albo pryzmatów, które do naszego oka dopuszczają tylko ok. 1 proc. promieniowania słonecznego. Podczas takiej obserwacji możemy zobaczyć np. plamy słoneczne i miejsca chłodniejsze. Do takich obserwacji w planetarium wykorzystują też „efekt kinowy”, to znaczy na białym ekranie widzimy zrzut obrazu uchwyconego przez lunetę.
Jest też jeszcze inne "naj" Śląskiego Planetarium. Chodzi o kończące w tym roku 60 lat urządzenie, który wyświetla dla widzów obraz nieba na 23-metrowej kopule. A nazywa się planetarium. - Jest to najstarsza tego typu aparatura, jaka pracuje na świecie i jednocześnie jest tak sprawna - mówi Lech Motyka. Ale jak dodaje dyrektor, wszystko możemy zawdzięczać pracy mechaników, którzy o nie dbają.
Co roku urządzenie przechodzi generalny remont. W tym czasie rozkładane jest do najmniejszych mechanizmów napędzających, które są często po prostu małymi kuleczkami. - Każda z nich jest wyciągana, myta, suszona i z powrotem wkładana do łożysk - wyjaśnia dyrektor.
Mimo, że projektor jest tak leciwy, to Lech Motyka mówi, że właśnie dzięki niemu w Chorzowie możemy oglądać najpiękniejsze gwiazdy na świecie. Dlaczego?
Aparatura w Planetarium wyświetla obraz w wersji analogowej, a właśnie dzięki temu uzyskiwany w ten sposób obraz gwiazd jest najbardziej zbliżony do rzeczywistości.- Gwiazdy mają idealne odwzorowanie koliste, co powoduje, że wyglądają nadzwyczaj naturalnie - mówi Lech Motyka.
Dodajmy, że za pomocą projektorów cyfrowych, uzyskiwany obraz tworzony jest przez piksele, a pokazywane przez nie gwiazdy są tworzone przez maleńkie kwadraciki.
Widzowie, którzy przychodzą na seans do planetarium mogą zobaczyć nad swoimi głowami nawet 4 tys. gwiazd! – Obrazy rzutowane przez planetarium (aparaturę projekcyjną – przyp. red.) są tak łudząco podobne do rzeczywistych, iż mamy wrażenie, że jesteśmy gdzieś w pięknym miejscu, gdzie widzimy ogromne ilości gwiazd – mówi Lech Motyka. Ale dzięki nowinkom technologicznym, przygotowywane w planetarium seanse, mogą być urozmaicone animacjami.
Aparatura do wyświetlania seansów składa się przede wszystkim z dwóch kul, z czego jedna odpowiada za obraz nieba północnego, a druga – południowego. W środku urządzenia znajdują się projektory Słońca, Księżyca oraz rzutniki, które wyświetlają właśnie ruchome animacje. W ich tworzeniu pomagają np. pracownicy Śląskiej Wyższej Szkoły Informatyczno – Medycznej.
Projekcje, które możemy oglądać w Chorzowie są przygotowywane na miejscu. Dzięki temu koszt ich produkcji jest o wiele niższy niż gdyby chcieć kupować je za granicą.
A co jeszcze możemy zobaczyć w Śląskim Planetarium? W podziemiach znajduje się stacja sejsmograficzna. Znajdują się tam przeróżne urządzenia, służące do pomiarów wstrząsów ziemi. Najstarszym, który możemy oglądać w Chorzowie jest sejsmograf Wiecherta, ale znajdziemy też kilka nowocześniejszych urządzeń, które cały czas pracują i wysyłają raporty do Głównego Instytutu Górniczego i Polskiej Akademii Nauk. Podczas zajęć dydaktycznych, które się tam odbywają uczniowie mogą zobaczyć np. jak wyglądają fale, wywołane przez trzęsienia ziemi.
W Planetarium Śląskim niemal od 60 lat prowadzona jest także obserwacja meteorologiczna w znajdującej się tam stacji klimatologicznej. Dodajmy jednak, że prowadzone tam obserwacje nie wykorzystuje się do prognozowania pogody. Każdego dnia o tych samych godzinach (7, 13 i 19 czasu zimowego) robione są pomiary, które wpisuje się do dzienniczka klimatologicznego.