Nastroje zgoła odmienne
W Zbąszynku trener Tomasz Leszczyński jest zadowolony z kadry jaką dysponuje. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Karninie...
Syrena i Piast zajmują odpowiednio czwarte i szóste miejsce w tabeli. Mimo ośmiu punktów różnicy, sytuacja w klubach jest zupełnie inna. W Zbąszynku trener Tomasz Leszczyński dysponuje mocną i wyrównaną kadrą, która może powalczyć o czołowe lokaty w lidze. Szkoleniowiec przyznał, że nie ma podziału na pierwszy i drugi garnitur. Każdy zawodnik jest dla niego wartościowy i swoją grą może wnieść bardzo dużo. Zupełnie inaczej jest w Karninie. Opiekun zespołu Jerzy Wandelt mocno narzeka na kadrową sytuację, która panuje w jego klubie.
- Mam w składzie 14 zawodników. Połowa z nich to młodzieżowcy, którzy muszą zebrać jeszcze trochę doświadczenia, żeby mogli skutecznie rywalizować na piątym poziomie rozgrywkowym - powiedział Wandelt.
Czwarty zespół ligowy podczas okresu przygotowawczego rozegrał siedem sparingów. Cztery z nich wygrał (z Zielonymi Lubosz 4:0, Zrywem Rzeczyca 5:0, Orłem Międzyrzecz 4:2 i Błękitnymi Ołobok 9:1), zremisował 0:0 z GKS-em Dopiewo i przegrał dwa razy (z Polonią 1912 Leszno 1:3 i Wartą Międzychód 1:2). Syrena w sobotę zagra pierwszy oficjalny mecz. W 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim podejmie Steinpol Ilankę Rzepin. Z drużyny odszedł Karol Gawarzewski. Na razie nikt nie wzmocnił składu trenera Leszczyńskiego, jednak szkoleniowiec przyznał, że trwają rozmowy z graczami, którzy mogą wzmocnić klub.
- Pracowaliśmy bardzo ciężko. Do wyników meczów kontrolnych nie przywiązujemy wagi. Czekamy już na mecz pucharowy. Frekwencja na treningach dopisywała. Szkoda, że z pogodą było gorzej. Uważam, że w pierwszych meczach będzie się to odbijać na jakości gry poszczególnych drużyn. Mamy swoje cele. Chcemy jak najdłużej grać w pucharze, a na koniec sezonu zająć miejsce w pierwszej trójce. Mamy najmłodszy skład w lidze, ale praca w Zbąszynku jest dla mnie wielką przyjemnością - zakończył szkoleniowiec.
Niewesoło jest w Karninie. Drużyna została poważnie osłabiona. Z klubu odeszło trzech podstawowych zawodników: Dawid Dłoniak, Mateusz Trachimowicz i Mateusz Konefał. Jesienią byli ważnymi postaciami w teamie trenera Wandelta. Następców na razie nie widać. Do zamknięcia okienka transferowego pozostało jeszcze trochę czasu, jednak opiekun zespołu nie jest w tej sprawie optymistą.
- Zasada jest taka. Zawsze w składzie musi być przewaga seniorów. Młodzieżowcy są tylko uzupełnieniem. U nas w tej chwili jest zupełnie odwrotnie. Nie ukrywam, że mamy kłopoty. Dopóki chłopcy nie rozegrają więcej spotkań, to nic z tym nie zrobimy. Nam potrzeba grania. Trudno powiedzieć, że to wypali, ciężko powiedzieć. Pierwszy raz spotykam sie z taką sytuacją, że mam do dyspozycji tak małą liczbę zawodników. Czeka nas bardzo trudna walka o utrzymanie - skomentował Wandelt.
Piast Karnin Gorzów rozegrał pięć gier kontrolnych. Pokonał GKS Meprozet Stare Kurowo 2:0, dwukrotnie zremisował 1:1 ze Spójnią Ośno Lub. i Orłem Międzyrzecz oraz przegrał po 1:2 z Wartą Gorzów i Toromą Torzym. W sobotę ekipa z Gorzowa zagra u siebie z Lubuszaninem Drezdenko w 1/8 finału Pucharu Polski. Z kolei pierwsze ligowe spotkania odbędą się 18 marca. Syrena zagra w Szprotawie ze Sprotavią, a Piast podejmie Odrę Górzyca.