Zielonogórscy futsaliści w swoim debiutanckim pierwszoligowym sezonie zdobyli brązowy medal. AZS śmiało można nazwać największą rewelacją rozgrywek.
AZS Zielona Góra obchodzi w tym roku swoje 50-lecie. Jubileusz może być okraszony wieloma sukcesami. Szczypiorniści są o krok od awansu do pierwszej ligi, siatkarki chcą wejść do drugiej, a futsaliści zajęli trzecie miejsce na zapleczu ekstraklasy. Warto przypomnieć też o dobrym występie w Pucharze Polski, gdzie akademicy dotarli do 1/8 finału. Chyba nikt nie spodziewał się tak dobrego wyniku naszych piłkarzy. Początek sezonu nie był dla nich łatwy. W pierwszych kolejkach musieli zapłacić frycowe i „nauczyć się” nowych rozgrywek. Jednak nauka przebiegła bardzo sprawnie i już w trzeciej serii gier odnieśli premierowe zwycięstwo. Później było już tylko lepiej. AZS wygrywał kolejne spotkania i w pewnym momencie zajmował lokatę, premiowaną awansem do ekstraklasy. W klubie przekonywali, że chcieliby grać w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju, ale jeszcze nie teraz. Dyrektor Marek Lemański otwarcie mówił, że zespół dał sobie trzy lata, w ciągu których chciałby uzyskać awans. Minął debiutancki rok. Nasi zaprezentowali się świetnie i zasłużenie sięgnęli po brązowy medal.
Futsalistów charakteryzowała ogromna determinacja, wola walki i wielka ambicja. AZS bardzo często potrafił odwrócić losy meczu. Miał pomysł na decydujące akcje. Manewr z wycofaniem bramkarza zazwyczaj przynosił pożądany efekt. Widowiska w hali przy ul. Szafrana były pełne dramaturgii i często trzymały w napięciu do ostatnich sekund. Niezwykle skuteczni byli Kamil Kruszyński, Łukasz Hanc i Karol Haraś. Dobrą robotę wykonywał Michał Greszczyk, który swoim niezwykle walecznym charakterem potrafił pobudzić kolegów do jeszcze lepszej gry. Nie zawodzili bramkarze. Remigiusz Chyła i Maciej Dudek byli pewnymi punktami drużyny i wielokrotnie ratowali zespół przed stratą bramki. Każdy z kilkunastu zawodników dołożył swoją znaczącą cegiełkę do końcowego sukcesu, jakim niewątpliwie jest trzecie miejsce. W międzyczasie zielonogórscy studenci zdobyli jeszcze brązowy medal w Akademickich Mistrzostwach Polski. W lipcu będą reprezentowali Polskę podczas mistrzostw Europy, które odbędą się w Turcji. Wyjazd ma być nagrodą i jednocześnie motywacją do kolejnych występów. Zarząd klubu chciałby, aby futsaliści poświęcili się tylko tej dyscyplinie i zrezygnowali z gry na boiskach trawiastych. To zwiększyłoby ich szansę walki o ekstraklasę.
Trener Maciej Górecki jest bardzo zadowolony z występów swojego zespołu. - Nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. Szczególnie po pierwszych kolejkach, które nie były dla nas najlepsze. Wtedy myśleliśmy, że do końca będziemy walczyć tylko o utrzymanie. Okazało się, że nasza gra wyglądała coraz lepiej i robiliśmy ciągłe postępy. To poskutkowało świetnym trzecim miejscem na zakończenie.
Szkoleniowiec podkreślał dobrą postawę całego zespołu, a także dobrą organizację, jaka panowała w klubie przez cały sezon. - Zawodnicy na każdym treningu dawali z siebie wszystko. Nie było im łatwo, szczególnie w meczach wyjazdowych, na które często trzeba było poświęcić 24 godziny. Należy im się wielki szacunek, że walczyli do końca mimo tego, że kilka kolejek przed końcem mieli już zapewnione utrzymanie. Słowa uznania należą się również klubowi. Nie jesteśmy finansowym krezusem, a organizacja stała na naprawdę dobrym poziomie. Na nic nie mogliśmy narzekać - zakończył Górecki.