Właśnie wyczytałem, że wydatki na funkcjonowanie mazowieckiego samorządu są, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, najniższe w Polsce. Wynoszą tu 24,65 zł na osobę. Na drugim biegunie jest nasze województwo, gdzie działalność samorządu to, w przeliczeniu na mieszkańca, wydatek 56,45 zł. Czy to prawda? Zajmiemy się tym w najbliższym czasie i nie dlatego, że chcemy bronić naszych urzędników. Mnie najbardziej zirytowało to, że takie zestawienia wynika z danych przedstawionych przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. I służy jako wstęp do chwalenia się koncepcją zintegrowanych zakupów. Nie mam żadnego samorządowego urzędnika w rodzinie, ale zastanawiam się jak można podać taką informację bez szerszego komentarza. Bez zdania o tym, że działa efekt skali i że u nas inaczej wyglądają pewne procedury, jak chociażby zabiegów o euro. I poszło w eter, że jesteśmy biednym regionem, gdyż kasę przeżerają urzędasy...