Narozrabialiśmy, ale kara za ostra
,,Arka’’ ma opuścić budynek do końca czerwca.
- 2 czerwca po południu dostaliśmy dostarczone przez kuriera pismo, w którym zmieniono nam termin opuszczenia naszej siedziby przy ul. Truskawkowej - mówi Jan Gaszewski, dyrektor fundacji ,,Arka’’. - Poprzednio mieliśmy zwolnić nieruchomość do 6 czerwca. Teraz dano nam czas do końca miesiąca.
O sprawie ,,GL’’ napisała 24 maja br. Wtedy poinformowaliśmy, że miasto postanowiło wyrzucić fundację ,,Arka’’ z budynku należącego do gminy. Fundacja Wzajemnej Pomocy ,,Arka’’ dostała nieruchomość przy ul. Truskawkowej w Chynowie w grudniu 2013 r. na podstawie umowy użyczenia. W zrujnowanym budynku byłego domu kultury zobowiązała się zorganizować ośrodek dla osób bezdomnych, rodzin i samotnych matek z dziećmi. Dziś mieszka tam 12 osób.
- Ten budynek był zrujnowany. Gdy go przejęliśmy przystąpiliśmy do remontu. Zadanie podzieliliśmy na dwa etapy. Do marca 2015 r. wykonaliśmy pierwszą część. Zainwestowaliśmy w to ponad 150 tys. zł. - mówi J. Gaszewski. - W drugim etapie mieliśmy remontować pozostałą, większą część. Jej koszt to minimum 500 tys. zł. Wszystko było dobrze do czasu, gdy poprosiliśmy o możliwość wykupienia budynku. Tylko jako właściciele możemy się bowiem starać o pieniądze na dofinansowanie adaptacji tego obiektu. Widocznie komuś się to nie spodobało w magistracie.
Zdaniem miasta fundacja wykonywała modernizację samowolnie, bez uzyskania niezbędnych zezwoleń budowlanych. I to było powodem wypowiedzenia umowy.
Jak wyjaśnił ,,GL’’ wiceprezydent Zielonej Góry Dariusz Lesicki - magistrat kierował się sprawą bezpieczeństwa osób przebywających w ośrodku.
- To inspektor nadzoru budowlanego wydał taką opinię. Gdyby doszło do katastrofy, miasto poniosłoby odpowiedzialność. Nigdy nie obiecywałem, że budynek zostanie sprzedany ,,Arce’’ - mówi prezydent Janusz Kubicki. - Gdy przejmiemy obiekt, dokończymy remont i prawdopodobnie przekażemy go Caritasowi.
Dyrektor fundacji zapowiada walkę o pozostanie przy ul. Truskawkowej. Jan Gaszewski, mimo zdecydowanego stanowiska miasta, chce szukać kompromisu.
- To, że wykonaliśmy coś bez pozwolenia budowlanego to za mało, na karę tak drastyczną, jak pozbawienie ludzi dachu nad głową - powiedział wczoraj ,,GL’’ jeden z mieszkańców zielonogórskiej ,,Arki’’.
Chynów miał być centrum fundacji, w którym będzie m.in. terapeuta ds. uzależnień. Dziś mieści się tu już administracja nadzorująca pracę dwóch innych ośrodków ,,Arki’’ - w Bogatyni i Krzywej koło Nowogrodu Bobrz.