Nareszcie! Mamy pierwszy przeszczep wątroby w regionie
24-letniej pacjentce życie mógł uratować tylko nowy organ. Dawcą jest ofiara wypadku, której rodzina wyraziła zgodę na pobranie narządów.
To trzecia doba, w której młoda kobieta żyje z przeszczepioną wątrobą. Jej własną zniszczył wirus HCV, którym została zarażona w dzieciństwie. Do operacji doszło 27 stycznia. Zabieg trwał prawie sześć godzin.
- Stan pacjentki jest zadowalający - mówił nam w niedzielne południe dr hab. Maciej Słupski, szef Kliniki Chirurgii Wątroby i Chirurgii Ogólnej w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy, który wraz z zespołem przeprowadził pierwszy w regionie zabieg przeszczepienia wątroby.
Do operacji doszło kilkanaście miesięcy po tym, jak klinika otrzymała akredytację z Ministerstwa Zdrowia na przeprowadzanie zabiegów transplantacji wątroby.
- Zgodę dostaliśmy 5 listopada 2015 roku - przypomina dr Słupski. - Miniony rok poświęciliśmy na uzupełnienie tego, czego nam brakowało, m.in. kupiliśmy niezbędny sprzęt.
Na początku stycznia klinika przygotowała listę pierwszych pięciu pacjentów, którzy zostali zgłoszeni do Krajowej Listy Oczekujących na Przeszczepienie Wątroby w „Poltransplancie”.
Pozostało czekać na dawcę. Było zgłoszenie z Krakowa, ale niestety, z uwagi na olbrzymi karambol na A1, do którego doszło 26 stycznia, nie było szansy na przewiezienie narządu. Pogotowie lotnicze też nie mogło pomóc - były fatalne warunki atmosferyczne.
Dawcą wątroby jest ofiara wypadku drogowego, która od kilku dni przebywała w „Juraszu”. - Osoba ta wcześniej nie zgłosiła sprzeciwu w Poltransplancie, a rodzina wyraziła zgodę na pobranie organów. To, co uczynili bliscy ofiary, świadczy o wielkości ich serc - podkreśla dr Słupski.
Bydgoski zespół wspierali doświadczeni chirurdzy i transplantolodzy z Warszawy.
- To była modelowa współpraca. Jestem warszawiakom ogromnie wdzięczny. Mając taki zespół, przeszczepiałem w komfortowych warunkach - mówi bydgoski chirurg.
W operacji pod kierunkiem dr. Słupskiego brało udział 10 osób, w tym m.in. dr Krzysztof Dudek i Michał Skalski - chirurdzy i transplantolodzy, dr Grzegorz Niwiński i dr Waldemar Cyrankiewicz - anestezjolodzy. Obecna była także kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w „Juraszu” dr Katarzyna Wawrzyniak.
- Chcę podkreślić rolę naszych wspaniałych instrumentariuszek - Barbary Grabowskiej i Anny Burczyk - dodaje dr Słupski.
Pytany o plany na ten rok, mówi: - W optymistycznym wariancie będzie 20 operacji, ale może być 12-16. W grafiku Poltransplantu jesteśmy ujęci dwadzieścia razy jako ośrodek pozostający w gotowości.