Naprawcie mi drogę, a włączę się do sieci sanitarnej
- To co zrobili chyba nie do końca zgodne jest ze sztuką budowlaną - denerwuje się mieszkaniec ul. Grunwaldzkiej. - W dodatku różnice wysokości podjazdu na szerokości mojej bramy wynoszą kilkanaście centymetrów. Skoro będziemy płacić teraz za ścieki takie pieniądze, mamy prawo wymagać, żeby to było zrobione solidnie. Przecież to, co daje nam Unia to pieniądze, na które musimy się złożyć. Niech nam nie mydlą oczu. Obiecywali, że mi to poprawią, a ja wciąż czekam.
Pan Bolesław twierdzi, że dopóki firma nie poprawi bubla przy jego chodniku, on nie podłączy się do sieci sanitarnej.
Tymczasem urzędnicy biją na alarm i wysyłają wezwania ponaglające do tych, którzy jeszcze nie podłączyli się do sanitarki.
Zgodnie z ustawą, mieszkańcy żarskich dzielnic mają obowiązek podłączenia się do sieci, budowanej w ramach aglomeracji miasta i gminy Żary, do końca grudnia.
- Umowy z Zakładem Wodociągów i Kanalizacji można podpisać już w styczniu - podkreśla Andrzej Masternak, dyrektor techniczny ZWiK.- Wszystko po to, byśmy mogli rozliczyć projekt, do czerwca przyszłego roku. Budowę kanalizacji sfinansowała w połowie Unia Europejska. Dostaliśmy na projekt 41 mln 360 tys. zł. Łączny jej koszt wyniósł 82 mln 330 tys. zł. Byśmy teraz nie musieli zwracać pieniędzy, musimy wykazać się odpowiednią ilością przyłączonych gospodarstw, tj. 6 tysięcy osób.
I dodaje, że nie można uzależniać przyłączania się od jakości odtworzonej drogi. - Odpowiedzialność za stan nawierzchni ponosi zarządca drogi i to do niego mieszkańcy powinni zwrócić się do zarządcy, bo mimo, że to nasza inwestycja odbioru odtwarzanej jezdni dokonywali właściciele dróg- tłumaczy. - Mamy też drugi taki przypadek z ul. Pułaskiego, gdzie zaburzono geometrię drogi i zbierająca się deszczówka zalewa dom jednej z mieszkanek. Obie te drogi są powiatowymi. Z tego co wiem, ten fragment na Pułaskiego ma być odwodniony. Mieszkaniec Grunwaldzkiej też powinien zwrócić się do powiatu.