Największe szopki z... 38 tys. zapałek. Budował je 1,5 roku
Przemysław Kozłowski wiele lat mieszkał w Grzecznej Pannie koło Szubina. Teraz tworzy w gminie Sicienko. W piątek otwarto jego wystawę.
Aż trudno było uwierzyć, że to w galerii sztuki w Sicienku prezentowane są prace młodego twórcy. Bo wśród gości wielu mieszkańców Szubina i okolic.
- Przyjechaliśmy specjalnie z Szubina na wernisaż, cały autokar ludzi - informowali mieszkańcy Pałuk.
Gros z nich to artyści działający w szubińskiej grupie artystycznej Plama’s. Przemysław Kozłowski też do niej należy. Jego szopki, a także rzeźby znają dobrze w Szubińskim Domu Kultury.
- Dbajcie o niego, bo to skarb, który wyszedł z gminy Szubin - apelował do wójta Jana Wacha burmistrz Artur Michalak. Też przyjechał na wernisaż do Sicienka. Razem z radnym Markiem Kornalewiczem gratulowali twórcy. I podziwiali, bo ileż cierpliwości trzeba, by z wielu tysięcy zapałek stworzyć coś takiego.
- Wystawa czynna będzie do 18 grudnia - informuje Przemysław Kozłowski. Niedługo, ale większość prac jest już zamówionych. Niektóre pojadą do Szubina, inne zostaną w gminie Sicienko. - Mieszkam teraz w Słupowej. To piękne okolice. Bardzo mi się tu podoba, ludzie mnie zaakceptowali - opowiada budowniczy szopek. Zdradza, że są plany, by w przyszłym roku zorganizować w Słupowej plener grupy Plama’s. Hanna Zawadzka Pleszyńska, szefowa grupy - potwierdza te informacje.
Przemysław Kozłowski ma 31 lat. Kłopoty ze zdrowiem spowodowały, że w dzieciństwie wiele czasu spędzał w szpitalach. Tam rozpoczął swoją przygodę ze sztuką. Jego szopki prezentowane były już w Szubinie i Przysieku. Wystawiał też swoje prace w Żninie, Bydgoszczy (na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego), a także w Nakle i Zamościu. Teraz zaprasza do Sicienka.