Największe grzechy pracowników, czyli praca nie zawsze zgodna z przepisami
Według Kodeksu pracy zatrudniona osoba powinna wykonywać powierzone jej czynności w sposób staranny. Odmowa wykonania polecenia przełożonego może stanowić przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę
Przestrzeganie regulaminu pracy oraz ustalonego w zakładzie porządku należy do podstawowych obowiązków zatrudnionego.
Większości pracowników bardzo trudno oderwać się od laptopa czy tabletu. Nawet jeśli mają przed sobą dużo pracy, to zawsze znajdą chwilę, by zajrzeć na prywatną pocztę czy ulubiony portal. Często z tej „chwili” robi się kilka, a nawet kilkanaście minut. Jeśli taki grzeszek zdarza się kilka razy dziennie, to łącznie pracownik potrafi zmarnować co najmniej godzinę dziennie. Z badania przeprowadzonego przez firmę Sedlak & Sedlak wynika, że najwięcej Polaków marnuje czas w pracy właśnie korzystając z internetu w celach prywatnych. Robi tak aż 69 proc.
Dodatkowa przerwa
49 proc. robi sobie dodatkowe (pozaregulaminowe) przerwy na posiłek, kawę czy herbatę. Wśród najczęściej pojawiających się odpowiedzi znalazły się również prywatne rozmowy telefoniczne (38 proc. badanych) i plotki (34 proc.). Respondenci wymieniali również m.in.: czytanie książek, gazet czy załatwianie tak zwanych spraw na mieście.
Kradną i piją w pracy
Poważniejsze przewinienia pracowników trafiają do policyjnych raportów. Tutaj najliczniejszą kategorię stanowią kradzieże. Np. 25-letni mieszkaniec powiatu świeckiego połasił na 36 sztuk... sera. O kradzieży policję poinformował właściciel firmy. Straty wycenił na 1.413 zł. Po kilku godzinach od przyjęcia zgłoszenia funkcjonariusze zatrzymali „miłośnika” nabiału. Odzyskali tylko dwa sery, bo resztę mężczyzna zdążył spieniężyć.
W ręce funkcjonariuszy wpadł również pracownik hipermarketu, który kradł telefony komórkowe oraz pracownik firmy kurierskiej w Bydgoszczy, który przywłaszczał sobie pieniądze i paczki, z których powinien się rozliczać. Jak się okazało, w gotówce ukradł co najmniej 6 tys. zł.
W policyjnych raportach figuruje też wielu pijanych pracowników, głównie motorniczych i kierowców autobusów. Policjanci z Koronowa zatrzymali pijanego kierowcę gimbusa, który przewoził do szkoły 20 uczniów. 49-letni mężczyzna miał w organizmie 0,7 promila alkoholu. Od razu zabrano mu prawo jazdy. Odpowie m.in. za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Za to grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Z kolei monitoring w Bydgoszczy namierzył pijanego kierowcę karetki. Miał ponad promil alkoholu i tłumaczył, że przyjechał po pracy na drinka.
Za najpoważniejsze przewinienia pracownika można zwolnić dyscyplinarnie, czyli bez wypowiedzenia umowy, w trybie natychmiastowym. Precyzuje to art. 52 kodeksu pracy. Stanie się tak w razie ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Najczęstszymi przyczynami rozwiązania umowy bez wypowiedzenia jest odmowa wykonania polecenia przełożonego, kradzież, usiłowanie kradzieży, łapownictwo, celowe zniszczenie mienia pracodawcy, rażące naruszenie spokoju w miejscu pracy lub naruszenie nietykalności cielesnej współpracownika. Kolejnym powodem zwolnienia dyscyplinarnego jest spożywanie alkoholu lub pozostawanie w stanie nietrzeźwości podczas pracy oraz nieusprawiedliwiona nieobecność.
Wilczy bilet
Przesłanką do wręczenia „dyscyplinarki” jest również popełnienie przestępstwa, które wyklucza możliwość dalszego zatrudnienia go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Zwolnienie dyscyplinarne może nastąpić również jeśli w sposób zawiniony pracownik straci uprawnienia konieczne do wykonywania pracy np. kierowca autobusu czy tramwaju po pracy prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu. Stracił prawo jazdy. W tej sytuacji nie może dalej wykonywać swojej pracy zawodowej.
Pracownik, który został zwolniony dyscyplinarnie, musi się liczyć z konsekwencjami. Mając w kieszeni taki „wilczy bilet” bardzo trudno mu będzie znaleźć nową pracę. Nawet jeśli o tym fakcie nie wspomni w CV, to pracodawca dowie się zaglądając do jego świadectwa pracy. Tam będzie napisane, w jaki sposób potencjalny kandydat do pracy rozstał się ze swoim poprzednim szefem. Co ważne, informacja o zwolnieniu dyscyplinarnym nie przedawnia się. Zatem nie ma takiej opcji, żeby została wymazana ze świadectwa pracy.