Najważniejszy etap dopiero przed nimi
Mistrzowie Polski mają za sobą pierwszy mecz kontrolny. Stelmet BCprzegrał z Albą Berlin 71:79. O przygotowaniach do sezonu mówi trener Gronek.
Jak oceni pan dotychczasowe przygotowania zespołu?
-Zaczęliśmy treningi 17 sierpnia. Jestem zadowolony z dotychczasowego przebiegu zajęć. Trenujemy grę jeden na jeden w obronie. Przypominamy również podstawowe zagrywki z poprzedniego sezonu. Mamy trzech graczy na zgrupowaniu reprezentacji, dlatego posiłkujemy się chłopakami z drugiego zespołu, aby zespół miał strukturę i mógł trenować pięć na pięć. Zagraliśmy pierwszy mecz kontrolny z Albą Berlin. Sprawdziliśmy jak funkcjonują podstawowe rzeczy. Nie mógł w nim wystąpić Jarek Mokros, który skręcił nogę w środę. Powinien na dniach wrócić do treningu. Do tej pory nic wielkiego się nie wydarzyło.
Czym tegoroczny Stelmet będzie różnił się od poprzedniego?
- Na pewno tym, żeby lepiej grać w obronie i szybciej w ataku. Warunki nam na to pozwalają. Zawodnicy pierwszoplanowi mogą być zastąpieni przez innych graczy. Doszedł Boris Savović, który jest bardzo mocnym i silnym zawodnikiem na pozycji numer cztery. Dobrze rozumie grę i powinien być naszym dużym wzmocnieniem. Liczę na to, że reszta koszykarzy będzie w jeszcze lepszej dyspozycji. Oczekuję, że pokażą zdecydowanie więcej niż rok temu. Będę starał się to z nich wykrzesać.
Jak może pan ocenić nowych graczy na początku przygotowań?
- Ci, którzy mają kontrakty na ten sezon mają dobrą etykę pracy. Savović grał w świetnych zespołach i na pewno mocno nam pomoże. Jest wysokiej klasy zawodnikiem. To, co on robi na treningach, z jaką intensywnością, można spokojnie porównać do Adama Hrycaniuka. Jestem z tego bardzo zadowolony. Nigdy nie kalkuluje, zawsze idzie na sto procent. Drugi jest Phil Taylor. Etykę pracy również ma na dobrym poziomie. Zobaczymy, jaka będzie jego rola w zespole. Na razie musi popracować nad aspektami fizycznymi. W porównaniu do Jamesa Florence’a trochę mu tego brakuje. Ma inne rzeczy, które będą na jego plus.
Zbliżają się mistrzostwa Europy. Jak oceni pan szanse naszej kadry?
- Na pewno są trzy bardzo silne zespoły. My musimy postarać się wygrać jeden przeciwko nim, a także zwyciężyć w pozostałych. Pozostałe drużyny na pewno są w naszym zasięgu. Jeżeli chodzi o naszych zawodników, to cieszę się, że grają po kilkanaście minut plus Łukasz Koszarek, który jest podstawą tej kadry. Kiedy trzeba zagrać w obronie, powalczyć i trafić pewne punkty, to do tego jest Przemek Zamojski i Adam Hrycaniuk. Fajnie, że nasi gracze odgrywają tam ważną rolę. Przyjadą do klubu po okresie przygotowawczym już z jakąś bazą fizyczną. To będzie na plus dla nas.
Kto według pana w tym sezonie może być groźny w tegorocznej ekstraklasie?
- Ciężko na razie to określić. Na pierwszy rzut oka silne wydają się zespoły z Ostrowa i Torunia. One budują mocną polską rotację i na tym będą opierać swoje granie. Nie wolno lekceważyć Startu Lublin, który zrobił bardzo ciekawe ruchy transferowe i myślę, że będzie groźny dla każdego. W tym sezonie może powalczyć o play-off. Pozostali również budują skład, ale oprócz personaliów, ważne jest to, jak dani koszykarze wejdą w system, jak będą funkcjonowali w grupie, jak ich charaktery będą współgrać… Okno transferowe trwa co najmniej do lutego i to będzie miało duże znaczenie dla drużyn, które będą uzupełniały skład w trakcie rozgrywek.