Do upragnionego finału zielonogórskim koszykarzom brakuje tylko jednego zwycięstwa.
Po nerwówce w piątkowym meczu, słabym sędziowaniu i niezbyt, do pewnego momentu, ciekawym widowisku, wiele sobie obiecywaliśmy po wczorajszym pojedynku.
Energa Czarni ciągle nie mogli skorzystać z kontuzjowanego Mantasa Cesnauskisa. Jarosław Mokros też jest po urazie i było pewne, że nie będzie w stanie dać zespołowi tego co potrafi. W tym układzie zielonogórzanie jeszcze bardziej, niż przed piątkowym pojedynkiem, byli ustawiani w roli faworyta. Pierwsza kwarta jakby tego nie potwierdzała. Owszem, zaczęliśmy dość fajnie. Wprawdzie inauguracyjne punkty zdobył Cheikh Mbodj, ale potem mieliśmy dobry okres. W 6 min, po trójce Mateusza Ponitki wynik brzmiał 15:7. Niestety, potem było słabo, a momentami źle. Rywale punktowali, a my marnowaliśmy akcje. W efekcie po pierwszej kwarcie prowadzili 20:19.
W drugiej uciekaliśmy, a goście gonili. Gra była ,,szarpana”. Mieliśmy dobre minuty. Broniliśmy, trafialiśmy, odskakiwaliśmy, by po serii błędów i niefrasobliwych zagrań, tracić przewagę. W efekcie zespoły schodziły na przerwę przy zaledwie siedmiopunktowym prowadzeniu gospodarzy i sprawa ewentualnego zwycięzcy była całkowicie otwarta. Naszym problemem były rzuty wolne. Do przerwy zmarnowaliśmy ich aż siedem. Stanowczo za dużo.
Ostre musiały być rozmowy w szatni, bo zielonogórzanie zagrali po przerwie znacznie lepiej. Mocniej stanęli w obronie, poprawili skuteczność i szybko odskoczyli na odległość 15 punktów. Grali swobodnie, na luzie i to co pokazywali na parkiecie mogło się podobać. W 27 min po trójce Przemysława Zamojskiego było 60:42 dla Stelmetu. Potem rywale próbowali, ale Stelmet grał konsekwentnie. Przed ostatnią kwartą po trzypunktowej Nemanji Djurisicia mieliśmy 22 punkty przewagi - 68:46. Nie mogło się więc nam zdarzyć nic złego. I tak było. Kontrolowaliśmy już to spotkanie odnosząc drugie zwycięstwo nad Energą Czarnymi. Teraz rywalizacja przenosi się do Słupska.
Stelmet BC Zielona Góra 87
Energa Czarni Słupsk 67
- Kwarty: 19:20, 23:15, 26:11, 19:21 - stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2:0.
- Stelmet BC: Ponitka 14 (3), Zamojski 13 (3), Moldoveanu 10 (2), Borovnjak 8, Koszarek 7 oraz: Bost 8 (1), Djurisić 8, Szewczyk 5 (1), Hrycaniuk 5, Gruszecki 4, Zywert 3, Der 0.
- Energa Czarni: Seweryn 13 (4), Harper 8 (2), Surmacz 6 (2), Blassingame 6 (1), Mbodj 6, oraz: Campbell 10 (1), Jackson 10, Mokros 3 (1), Zywert 5 (1).
- Sędziowali: Marek Ćmikiewicz (Wrocław), Michał Proc (Warszawa), Łukasz Andrzejewski (Gorzów).