Najpierw analiza, potem ekshumacje?
Prokuratura jeszcze nie podjęła decyzji o ekshumacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, choć mówi o nieprawidłowościach w dokumentacji.
Ekshumacje ofiar, jeżeli chodzi o działania prokuratury, nie są ani przygotowywane, ani nie są planowane – mówił na konferencji prasowej Marek Pasionek, zastępca prokuratora generalnego, o ewentualnej ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
Pasionek dodał jednak, że w dotychczas zgromadzonej dokumentacji medycznej „stwierdzono liczne nieprawidłowości”. – Te nieprawidłowości zostały dostrzeżone w dokumentacji ok. 90 proc. ofiar katastrofy. Prokurator nie może przejść nad tym faktem do porządku dziennego – zaznaczył.
Marek Pasionek zaznaczył, że śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej zostało przejęte przez powszechną prokuraturę 4 kwietnia i prowadzi je zespół prokuratorów w Prokuraturze Krajowej. – Od 14 dni trwa bardzo intensywna i rzeczowa analiza zgromadzonego materiału dowodowego – mówił Pasionek.
Podkreślił, że w tak trudnym czasie „trudno jest podjąć decyzje w oparciu o materiał dowodowy zgromadzony w ciągu sześciu lat śledztwa”. Prokurator zaznaczył, że obecnie ekshumacje ofiar, jeżeli chodzi o działania prokuratury, nie są „ani przygotowywane, ani nie są planowane”. – Niewątpliwie decyzja dotycząca ewentualnej ekshumacji będzie musiała być rozważona przez prokuratorów prowadzących to śledztwo na późniejszym etapie – mówił.
Przed podjęciem takich decyzji potrzebne będzie powołanie specjalnego zespołu biegłych medycyny sądowej, który zapozna się z dotychczas zgromadzoną dokumentacją medyczną – zaznaczył Pasionek. – Ta decyzja musi zostać poprzedzona analizą materiału dowodowego i odpowiedzieć na pytanie, czy dotychczas zgromadzony materiał dowodowy może jednoznacznie wyjaśnić przyczyny zgonu ofiar – mówił Pasionek.
Kwestia ekshumacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej jest bardzo delikatna i budzi mieszane komentarze. Część rodzin ofiar na łamach mediów zapowiadała, że nie chce ponownie przeżywać bólu związanego z ponownym badaniem ciał ich krewnych.
Wielu prawicowych polityków od lat przekonuje natomiast, że śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej zostało przeprowadzone źle, między innymi w kwestii identyfikacji ciał i obrażeń, jakich doznały ofiary. Ich zdaniem trudno w tej sytuacji mówić o rzetelności śledztwa w sprawie katastrofy.
Badania DNA ciał ofiar katastrofy smoleńskiej w celu ich identyfikacji dokonywane były w pierwszych dniach po katastrofie w Moskwie. Później okazało się w kilku przypadkach, że w trumnach przywiezionych do Polski znajdowały się ciała innych osób niż wskazane.