Nagrody łódzkich prezesów NIK
Krzysztof Kwiatkowski i Mieczysław Łuczak dostali po prawie 50 tysięcy złotych
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski (były wpływowy łódzki polityk PO - więcej w ramce obok), od stycznia do sierpnia 2017 r. zainkasował w formie nagród 48,8 tys. zł. Jeden z jego zastępców, były szef Polskiego Stronnictwa Ludowego w województwie łódzkim i były poseł Mieczysław Łuczak, otrzymał dokładnie tyle samo (przed nominacją obaj politycy musieli złożyć legitymacje partyjne).
Uzasadnienie? Generalnie 3 proc. budżetu rocznego NIK przeznaczone jest na nagrody, a to za sprawą rozporządzenia marszałka Sejmu, a wypłaca się je na podstawie porozumienia z zarządem Związku Zawodowego Pracowników NIK. „Za szczególne osiągnięcia w pracy” nagrody wypłacono prezesowi i trzem wiceprezesom, a także dyrektorom i radcom prezesa NIK. Pozostałym pracownikom wypłacane są nagrody specjalne. W praktyce wniosek o nagrodę dla prezesa NIK składa dyrektor generalny Izby, a ostateczną decyzję kolegialnie podejmuje całe kierownictwo NIK. De facto zatem nagrody prezes i wiceprezesi przyznają sami sobie.
W całym minionym roku prezes Kwiatkowski otrzymał w nagrodach 67,5 tys. zł. Wiceprezes Łuczak dostał nawet więcej, bo równo 68 tys. zł. Uzasadnienie podstawowe tych wypłat, oprócz „osiągnięć w pracy zawodowej”, zazwyczaj jest jedno: zrealizowanie planu kontroli planowanych, a zazwyczaj dochodzą także te doraźne, których jest jeszcze więcej. Izba podkreśla, że w 2016 r. prezes Kwiatkowski „przeznaczył istotną część przyznanej mu nagrody na cele charytatywne”.
W tym roku na nagrody dla pracowników w Najwyższej Izby Kontroli do 3 sierpnia wydano już blisko 9,7 mln zł. W całym minionym roku było to 17 mln zł. Niewykluczone, że i w tym roku Izba dociągnie z nagrodami do podobnej sumy.
Prezesa Kwiatkowskiego za pobieranie nagród krytykują media, ponieważ w zeszłym roku prokuratura postawiła mu zarzuty przekroczenia uprawnień (szczegóły w ramce obok). W 2015 r. czasowo zawiesił się w czynnościach prezesa, jednak po kilku miesiącach wrócił do obowiązków. Wtedy też dostał niższą nagrodę, bo przez czas jego zawieszenia obowiązki prezesa NIK wykonywał jeden z wiceprezesów - Wojciech Kutyła.
Do NIK zwróciliśmy się także z pytaniami o wysokość nagród przyznanych innym wysokim urzędnikom Izby związanych z województwem łódzkim: dyrektora łódzkiej delegatury NIK Przemysława Szewczyka oraz dyrektora generalnego centrali NIK Andrzeja Stycznia (były prezes łódzkiego Technoparku). Wciąż jednak czekamy na odpowiedź, nasze pytania analizowane są przez prawników Izby.