Nad Bałtyk jedzie cała Polska. Będzie tłok [mapy]
Do Turcji czy Egiptu już boimy się latać. Dlatego też od czerwca oblegane będą plaże nad naszym morzem. Przyczyni się też do tego również... program 500+.
- W poprzedni weekend mąż obdzwonił chyba z trzydzieści kwater nad Bałtykiem: od Kołobrzegu po Władysławowo. Za każdym razem słyszał, że teraz to już może zapomnieć o tym, że na tydzień w wakacje znajdzie pokój dla trzech osób. Podobno w tym roku ludzie wyjątkowo szybko zaczęli robić rezerwacje. Wielu, którzy w ostatnich latach byli w Tunezji, Turcji czy Egipcie, teraz boi się tam lecieć. Ponieważ zawsze wczasy kupowali na początku roku w przedsprzedaży, teraz w tym samym czasie rezerwowali kwatery nad Bałtykiem. Ostatecznie mąż zarezerwował nam nieduży pokój w Kołobrzegu, prawie kilometr od morza. Zapłacił po 70 zł od osoby, czyli o 15 zł więcej niż w ubiegłym roku - opowiada pani Karolina z Bydgoszczy.
Pani Grażyna, samotna matka z Grudziądza, śmieje się, że nad morze wysyła ją premier Szydło. - Gdybym nie dostała pieniędzy z programu 500+, to jak zwykle wakacje spędziłabym z dziećmi w domu. Ponieważ co miesiąc będziemy otrzymywać 1500 zł, obiecałam dzieciom, że na pewno pojedziemy w lipcu na kilka dni nad morze. Julka, Filip i Zuzia do tej pory morze widzieli tylko na zdjęciach w internecie. Już się nie mogą doczekać, kiedy będą się kąpać i budować zamki z piasku - mówi grudziądzanka.
Remigiusz Dróżdż, prezes gdańskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki, potwierdza, że w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, zainteresowanie wczasami nad Bałtykiem jest ogromne. Choć sezon się wydłużył i trwa od czerwca do końca września, to znalezienie noclegu w tym czasie graniczy z cudem. - Praktycznie nie ma już wolnych miejsc noclegowych nad naszym morzem. Większość hoteli i właścicieli kwater już w styczniu miała komplet gości. Tradycyjnie najszybciej zostały zarezerwowane najdroższe pokoje i hotele - mówi Remigiusz Dróżdż.
Jego słowa potwierdzają właściciele kwater nad Bałtykiem. - Szczerze mówiąc, to teraz najchętniej w ogóle nie odbierałbym telefonu, bo głupio mi ludziom odmawiać. Mam dwa dwupiętrowe domy, w których jest łącznie 30 pokoi. Już na początku lutego miałem komplet rezerwacji na wszystkie pokoje od połowy czerwca do połowy września. W kolejnych tygodniach szybko zapełniły mi się pokoje na pierwszą połowę czerwca i drugą września - mówi właściciel kwater we Władysławowie.
Grażyna Piątek, która wynajmuje kwatery w Mielnie, gdy dzwonię zapytać o wolny pokój w lipcu albo sierpniu, mówi wprost: - Spóźniła się pani o jakieś trzy miesiące. Jednak jeśli pani chce, to mogę panią wpisać na pierwszy tydzień października. Proszę się szybko decydować, bo i na ten termin pewnie niedługo będzie komplet chętnych - słyszę.
Ile trzeba w te wakacje zapłacić za nocleg nad Bałtykiem?
W prywatnej kwaterze od 50 do 80 zł za dobę od osoby (bez posiłków). Z kolei doba w pensjonacie to średnio 300-400 zł za pokój dwuosobowy. Z reguły cena obejmuje śniadania.
Noclegi nad morzem rezerwujemy też poprzez wyszukiwarki turystyczne. Na KAYAK.pl, w okresie od 25 czerwca do 31 sierpnia br. spośród 20 najpopularniejszych miast, w których szukamy hotelu na urlop, aż 13 to miasta nadmorskie. Są to m.in. Kołobrzeg, Trójmiasto, Międzyzdroje, Mielno, Jastar-nia, Władysławowo i Ustka. Średnia długość pobytu to 6 dni.
Te miasta cieszą się również dużą popularnością wśród turystów zagranicznych. Nad naszym Bałtykiem średnio chcą spędzić 8 dni. - Polskie morze cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem zarówno ze strony Polaków, jak i zagranicznych podróżnych. W okresie wakacyjnym nawet te mniejsze nadmorskie kurorty mogą konkurować popularnością z najchętniej odwiedzanymi miastami, takimi jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. To bardzo dobra wiadomość dla regionalnej branży turystycznej w Polsce - komentuje Vera Pershina, dyrektor regionalny KAYAK na Polskę i Rosję.
Z kolei w Tripsta.pl wśród 15 najpopularniejszych kierunków podróży w okresie od 25 czerwca do 31 sierpnia br. dwunaste miejsce zajmuje Gdańsk. Jest za takimi miastami jak m.in. Lizbona, Toronto, Paryż, a przed Krakowem czy Bangkokiem. - Nasz ranking zdominowały zagraniczne miasta. Jednak pojawia się w nim również Gdańsk. Dlatego jesteśmy przekonani, że wakacje nad morzem nigdy nie wypadną z mody - komentuje Philipp Brinkmann, współzałożyciel i prezes Tripsta.