No i do Torunia naczelnik Kaczyński i premier Morawiecki nie zajechali. A w poprzednią sobotę byli w Bydgoszczy na wyborczej konwencji wojewódzkiej PiS. Gdy jesienią ubiegłego roku była tam podobna partyjna imprezka, to chociaż premier w drodze powrotnej raczył wpaść do Torunia na jakieś trzy kwadranse. Teraz nawet tego nie było. Powodu nie wyjawiono.
Na premierę wiadomego filmu w internecie, którą zaplanowano na ten sam dzień, naczelnik i premier raczej się nie spieszyli. Bo wtedy może takiego chaosu przez kolejne dni w szeregach PiS by nie było. I może naczelnik w jednej z telewizji śniadaniowych nie opowiadałby, tuż po tej premierze, o swoich kotach i o wyższości schabowego z kapustą nad daniami z kuchni francuskiej.
Co do kampanii przed wyborami do eurosejmu, to wyjaśnić muszę, że ministra Ardanowskiego od rolnictwa niesłusznie ujrzałem na banerach widocznych też na ulicach Torunia. Nie straszy z nich, bo do Brukseli nie chce uciec. W przeciwieństwie od swego poprzednika, Jurgiela Krzysztofa. Jakżesz mogłem ich pomylić??? Przecież minister Ardanowski od lat hołduje obecnie obowiązującemu trendowi w modzie męskiej w postaci zarostu na twarzy. A eksminister Jurgiel miał go lata temu, bodaj też wtedy, gdy pierwszy raz wylatywał z rządu, za chęć podstawienia rządowej limuzyny słynnemu zakonnikowi.
W minionym tygodniu pisowskiej kampanii wyborczej w Toruniu przewodził więc kandydat Przybylski. Plakatów i banerów porozwieszał i porozstawiał wiele. A jeszcze na konferencji prasowej - zgodnie z zasadą, że w polityce liczą się emocje, a nie fakty - straszył swój elektorat kandydatami spod szyldu Koalicji Obywatelskiej. Niektórzy zastanawiają się, skąd bierze się ta jego aktywność. Czyżby ciągle odpokutowywał grzechy z czasów, gdy nawiał z PiS do Solidarnej Polski?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień