Naćpany bandyta ranił w głowę policjanta...
... a wcześniej 25-letni Andrzej B. ukradł ciastko warte 2,60 zł i próbował zabić taksówkarza. Przestępca został zatrzymany.
Wczoraj mężczyzna w kapturze wszedł do cukierni przy ul. Parafialnej. Z lady chwycił ciasteczko warte 2,60 zł i ruszył do wyjścia. Ekspedientka zawołała za nim żądając zapłaty. Mężczyzna nie zareagował. Wtedy interweniował przypadkowy klient. - Piłem kawę i wtedy zobaczyłem złodzieja. Podszedłem do niego. Chyba każdy zachowałby się tak samo - mówi Maciej Mołczan, nowosolski taksówkarz. Mężczyzna wyrwał mu się jednak i uciekł. M. Mołczan nie odpuścił, pobiegł za złodziejem. Po drodze chwycił go za kaptur, który oderwał się jednak od bluzy. Przestępca wtedy się odwrócił. - Zobaczyłem, że ma do dłoni przywiązany bandażem nóż z dużym ostrzem. Wyglądało to jak samoróbka - opowiada pan Maciej. Wtedy bandyta rzucił się na taksówkarza. - Chciał mnie dźgnąć. Na szczęście w porę odskoczyłem - relacjonuje pan Maciej. Bandzior uciekł.
W tym czasie na miejsce jechały patrole nowosolskiej policji. Jeden z policjantów wyskoczył z radiowozu i pobiegł w stronę bandyty. Ten na widok mundurowego wyjął nóż i zaczął nim wymachiwać, chcąc zadać cios mundurowemu. Policjant sięgnął po broń. Ostrzegał bandziora i nawoływał do poddania się. Nie strzelał, bo wokół zebrało się sporo gapiów.
Kiedy mundurowi podeszli do mężczyzny, bandyta zadał jednemu z nich silny cios nożem w okolice potylicy. Po chwili został obezwładniony. Natomiast karetka zawiozła rannego policjanta do szpitala. Funkcjonariusz trafił na stół operacyjny. Podczas silnego ciosu część ostrza złamało się i utkwiło w czaszce 27-letniego policjanta.
Zatrzymany bandzior to 25-letni Andrzej B. doskonale znany nowosolskiej policji. Wobec mężczyzny było podejmowanych wiele interwencji, zażywa narkotyki. 25-latek trafił do policyjnej celi. - Z mężczyzną są prowadzone czynności związane ze zdarzeniem - mówi sierż. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji.