Żarska porcelana na międzynarodowych konkursach wygrywała i z Miśnią, i z Rosenthalem, a sprzedawano ją nawet na słynnej nowojorskiej 5. Alei.
Muzeum Pogranicza Śląsko-Łużyckiego w Żarach też ma powody do dumy - mimo swoich zaledwie trzech lat działalności. Jego zbiory mają charakter regionalny.
- W jego zbiorach najcenniejsze wydają się bogate kolekcje przedwojennej porcelany. To z niej Żary i Łużyce słyną, ale są i zbiory mirostowickiej ceramiki. Posiadamy też artefakty archeologiczne z rejonu Żar i Lubska oraz pocztówek, starodruki, mapy, numizmaty i przedmioty codziennego użytku - podkreśla Jacek Jakubiak, dyrektor placówki.
Pod koniec XIX wieku przy ul. Am Schiesshaus 6 znajdowała się fabryka gwoździ. Jej obiekty postanowił wykorzystać mający fabrykę w pobliskiej Gozdnicy Gustav Otremba ze Zgorzelca i w 1888 roku założył Gustav Otremba Porzellan-fabrik Sorau N.L. Oglądamy porcelanę z tamtych czasów. Toporna, prosta, wzorowana na porcelanie śląskiej, ale i tak udawało się ją sprzedawać nawet do Ameryki Północnej. W 1892 roku Otremba postanowił zrezygnować z działalności w Żarach i odsprzedał fabrykę dotychczasowemu wspólnikowi. Od tego momentu jest to już Franz Boehme Porzellan-fabrik Sorau N/L, która osiem lat później przystąpiła do Zjednoczenia Niemieckich Fabryk Porcelany, co wymusiło przekształcenie jej w spółkę Porzellanfabrik Sorau GmbH. W 1911 r. dostrzeżono jej produkty i na wystawie przemysłu hotelarsko-gastronomicznego w Żarach zdobyły główną nagrodę.
Przedstawicielstwa firmy mieściły się w Berlinie i Lipsku, zatrudniała 120 pracowników. Spółką zachwiała I wojna światowa. Nie, to nie był koniec żarskiej porcelany. Wręcz przeciwnie. W grudniu tego samego roku fabryka została przejęta przez koncern Christian & Ernst Carstens. Właścicielem został Ernst August Carstens, który posiadał już kilkanaście fabryk porcelany. To był potrzebny impuls. W 1919 roku ruszyła budowa nowej hali produkcyjnej, przebudowano istniejące budynki, dwa lata później dobudowano halę z trzema piecami do wypalania porcelany, doprowadzono linię kolejową. Powstają serwisy obiadowe, serwisy do kawy i herbaty, filiżanki, tale-rze okolicznościowe, wazony, świeczniki, przybory toaletowe... Porcelanę z Żar kupowały hotele i pasażerskie statki. Serwis „Floryda” na prestiżowym konkursie „wykosił” i Miśnię, i Rosenthala. A dziś żarska porcelana nadal cieszy oko...