Na święta wystarczy choinka i rodzina
- To będą płaczliwe święta - mówi pani Monika Kosiedowska. W Rytlu dali radę po nawałnicy. Teraz przed ludźmi inne ważne deklaracje.
Wszyscy w środku siebie czujemy, że „to” wróci - mówi sprzedawczyni z kwiaciarni. - Tym strachem podszyta jestem nawet ja, choć wyszłam z nawałnicy bez szwanku. Mój dom stoi cały. Ale wszyscy tu we wsi drżymy, jak ostatnio, kiedy zaczęło nagle silniej wiać.
Rytlanie kończą przygotowania do świąt. Przed kościołem stoi drewniana szopka betlejemska, duża choinka „ubrana” w światełka. A z muru Zespołu Szkół zwisa św. Mikołaj. Dekoracji w centrum miejscowości jakby mniej. Czy to przez nawałnicę? - Nie, nie sądzę, z tym jest tak jak wszędzie - śmieje się kwiaciarka. - Ludzie przebierają i patrzą na ceny. Jeden kupi, drugi - nie. Na przykład kwiaciarnie nigdy się tu we wsi długo nie utrzymywały.
O życiu po nawałnicy w domku holenkderskim i przygotowaniach do świąt przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień