Na sam strój maturzystki lub maturzysty trzeba wydać co najmniej kilkaset złotych. A to przecież nie wszystko
- Na opłatę za studniówkę młodzież zarobiła sama, śpiewając kolędy w centrach handlowych - mówi mama Marysi z toruńskiego Zespołu Szkół Muzycznych. Ale to, oczywiście, nie całe wydatki na ten pierwszy bal. Strój i nie tylko dla maturzystki czy maturzysty swoje kosztuje.
Dwie sukienki
- Sukienka kosztowała ponad 200 złotych, nie licząc ceny drobnych poprawek krawieckich, buty drugie tyle. Na szczęście to nie jest ubiór do jednorazowego użytku. Przyda się też na koncert dyplomowy, który musi zaliczyć uczeń kończący szkołę muzyczną - dodaje mama nastolatki.
Z myślą o późniejszym wykorzystaniu na inne okazje kupowana była też… druga studniówkowa sukienka Marysi. Mniej strojna od tej pierwszej, bo dziewczyna będzie osobą towarzyszącą na balu kolegi, a w takiej sytuacji wypada, jak wiadomo, mieć kreację trochę skromniejszą od sukien „głównych bohaterek” balu. Oczywiście, nie obejdzie się bez wydatków na takie akcesoria, jak rajstopy, ewentualnie biżuteria i torebka, o czerwonej bieliźnie i podwiązce nie wspominając.
Tylko nie lakierki
Niemal od stóp do głów za 770 złotych młodego torunianina ubrał salon „Pawo” w Centrum Handlowym „Toruń Plaza”. Niedużo, bo klient skorzystał ze sporych upustów.
- Kupiłem garnitur, koszulę, spinki, muszkę i poszetkę do butonierki - wylicza chłopak. - Brakuje mi jeszcze butów.
Ile na nie wyda? W sklepie firmy „Ryłko” od 250 do 370 złotych, w „CCC” od 100 złotych (ze sztucznego tworzywa) do 180 złotych. Tu właściwie panuje cenowe „równouprawnienie płci”. Wieczorowe buty dla dziewczyny kosztują u „Ryłki” 280-350 złotych, a w „CCC” 90-200 złotych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień