Na ratunek bez strachu. Czy coś nie działa w numerze 112?
- Na jakiej podstawie przypadkowy świadek zdarzenia może jednoznacznie określić, że człowiek nie żyje - pyta funkcjonariusz służb mundurowych z Nowej Soli i apeluje o zmiany w działaniu numeru 112.
- Przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia. Mężczyzna leżał na ziemi. Żył. Czekaliśmy na pogotowie, ale się dowiedzieliśmy, że na 112 było zgłoszenie, że ten człowiek nie żyje. W końcu ratownicy przyjechali i zabrali tego człowieka do szpitala. Tam niestety zmarł, ale dopiero tam, on żył - mówi funkcjonariusz służb mundurowych z Nowej Soli o jednym ze zdarzeń z sierpnia. - To nie było pierwszy raz. Dlaczego to tak ma działać? Na jakiej podstawie przypadkowy przechodzień może jednoznacznie stwierdzić, że człowiek nie żyje?
Co mówić kiedy dzwonimy na 112? Jak sprawdzić, czy poszkodowany żyje?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień