Na puchar bez napinki
Trzy wygrane mecze dzielą gorzowianki od Pucharu Polski. Niemniej jednak InvestInTheWest AZS AJP nie chce po niego sięgnąć za wszelką cenę
Pierwsze ćwierćfinałowe mecze turnieju finałowego w Krakowie zostaną rozegrane dzisiaj. Akademiczki w drugim spotkaniu dnia o 20.00 zmierzą się z najlepszą ekipą pierwszej ligi Pomarańczarnią MUKS Poznań (lider tabeli po pierwszej rundzie). Z tą samą, z którą w środę rywalizowały na zapleczu ekstraklasy ich młodsze koleżanki z klubu. W hali przy ul. Chopina gorzowianki przegrały 64:70, ale w piątek każde inne rozstrzygnięcie, niż zwycięstwo podopiecznych Dariusza Maciejewskiego byłoby sensacją. Z drugiej strony, nasze nie mogą pozwolić sobie na luz.
- Musimy przystąpić do tej potyczki w pełni skoncentrowanym. Takie pojedynki jak ten czasami układają się bardzo różnie i trzeba w nich walczyć do końca o rozstrzygnięcie - mówi nam opiekun AZS AJP i dodaje: - MUKS reprezentują podobny styl do naszego. Gra szybką piłkę i nastawione są na kontratak.
- Do tego dużo biega i agresywnie zachowuje się w obronie - dopowiada Paulina Misiek, niska skrzydłowa z Gorzowa.
Pomarańczarnia do starcia z nami podejdzie najpewniej bez kontuzjowanej Katarzyny Bednarczyk. Na uraz narzekają też Iwona Szarzyńska oraz Anita Szemraj. Liderką teamu jest doświadczona Żaneta Durak, która obok Karoliny Olszewskiej była w środę najlepsza z AZS AJP II. - Młode gorzowianki o wiele lepiej od nas wytrzymały ten mecz, więc nie wiem, jak to będzie w piątek w spotkaniu przeciwko im starszym koleżankom. W każdym razie jedziemy do Krakowa pokazać się z jak najlepszej strony. To ma być fajna dla nas przygoda i historyczny występ dla klubu - zwraca uwagę ta ostatnia.
Paulina Misiek: - Nie oszukujmy się. Z tyłu głowy myślimy o ekstraklasie
Jej trener Maciej Brodziński nie ukrywa, że gra w pucharze nie jest jej podopiecznym na rękę. - Pod względem marketingowym klub może cieszyć się, że jest o nas głośno w mediach, ale z mojego punktu widzenia akurat w tym okresie puchar nie jest do końca wskazany - mówi szkoleniowiec i dodaje, że jego zawodniczki właśnie teraz są bardzo obciążone grą na kilku frontach i obawia się, czy zdążą zregenerować się na ligę.
Podobnie, ale nie tak samo, na puchar zapatruje się P. Misiek. Dla niej też w tym sezonie są inne priorytety. - Jeśli gra się tak naprawdę sześcioma dziew- czynami, tak jak my, to rozegranie trzech meczów w ciągu trzech dni mogłoby być dla nas zabójcze. Nie oszukujmy się, gdzieś tam z tyłu głowy myślimy o kolejkach w ekstraklasie. Jedziemy powalczyć do Kra- kowa, ale nie za wszelką cenę -przyznaje gorzowianka. Nasze wyruszą na turniej w dniu spotkania z poznaniankami.
Jeśli dziś akademiczki ograją pierwszoligowca, to w sobotnim półfinale o 18.30 trafią na Wisłę Can-Pack Kraków (z obu starć transmisje na www.basket ligakobiet.pl). To będzie przeszkoda znacznie trudniejsza do pokonania. Finał zostanie rozegrany w niedzielę o 20.00 i będzie pokazywany w TVP Sport.