Na przejściu przy „zawodówce” piesi domagają się lustra
Problem bezpieczeństwa pieszych przy „zawodówce” w Brodnicy powraca systematycznie. Ostatnio za sprawą radnego Artura Dombrowskiego.
- Chciałbym złożyć wniosek, dotyczący poprawy bezpieczeństwa na przejściu dla pieszych - skrzyżowanie ulicy mazurskiej i Czwartaków, idąc w kierunku ul. Podgórnej - mówi radny. - Kiedy sygnalizacja jest włączona, to wszystko jest OK. Problem zaczyna się, kiedy sygnalizacja jest wyłączona po godz. 22 do rana. Piesi idący w kierunku ulicy Podgórnej nie widzą nadjeżdżających samochodów z ul. Czwartaków. Jest tam budynek Zespołu Szkół Zawodowych, który w zasadzie zasłania całą widoczność. Problem dotyczy również kierowców, którzy nie widzą pieszego stojącego przy przejściu, ewentualnie zbliżającego się do niego. Mieszkańcy zwracają się z prośbą o zainstalowanie jakiegoś małego lustra w ten sposób, żeby mogli zobaczyć światła nadjeżdżających samochodów.
Pod względem natężenia ruchu wspomniana droga plasuje się na drugim miejscu w województwie.
Mogłoby się wydawać, że w godzinach nocnych problem dotyczy niewielu osób. Jednak przy ul. Podgórnej zlokalizowane są duże zakłady, gdzie produkcja odbywa się w systemie trójzmianowym. Ludzie chodzą do pracy w godzinach nocnych, kiedy światła są już wyłączone.
Za sygnalizację i oznakowanie w tym miejscu odpowiada Zarząd Dróg Wojewódzkich. - Właśnie ze względu na ograniczoną widoczność na tym skrzyżowaniu funkcjonuje sygnalizacja świetlna. Do tej pory nie docierały do nas sygnały związane z tym, by pojawiały się uciążliwe awarie powodujące konieczność jej pracy w systemie ostrzegawczym. Warto jednak podkreślić, że program działania sygnalizacji określa miasto. - informuje Michał Sitarek, rzecznik ZDW. - W przypadku działającej sygnalizacji sterującej ruchem kołowym jak i pieszym nie ma potrzeby dodatkowego montażu lustra, ponieważ sygnalizacja w sposób bezpieczny reguluje ruch. Lustro jest rozwiązaniem stosowanym z zasady dla kierowców i to najczęściej w sytuacji wyjazdu z miejsca podporządkowanego.
Mimo wszystko trwa analiza problemu. - W pierwszej kolejności chcemy szczegółowo przeanalizować program działania sygnalizacji, między innymi godziny jej funkcjonowania oraz organizację ruchu na tym skrzyżowaniu - informuje Michał Sitarek. - Stąd skłaniamy się do zorganizowania komisji bezpieczeństwa ruchu na tym skrzyżowaniu z udziałem przedstawicieli Departamentu Infrastruktury i Inwestycji Drogowych Urzędu Marszałkowskiego, miasta, policji oraz naszego rejonu dróg.
Drogowcy wystąpili o opinię istniejących rozwiązań przez policję i straż miejską.