Napisy na pasach, podwójne słupki odblaskowe, dodatkowe lampy i... policyjne patrole w okolicy przejść dla pieszych. Bo wciąż na nich czujemy się niebezpiecznie. Potrącenia nie należą do rzadkości.
- Staram się przechodzić przez jezdnię tam, gdzie są światła. Bo na innych dwa razy zdarzyło mi się ujść z życiem, gdy byłam w połowie jezdni, a kierowca na drugim pasie nie zatrzymał się - opowiada Teresa Gawron. - Na zebrach nie czuję się bezpiecznie... A teraz jeszcze, jak na Lwowskiej kobieta wjechała w grupkę chłopców, to już w ogóle się bardzo denerwuję.
Policja i miasto starają się, by zmienić tę sytuację. Jak? Teraz malowane są pasy z... napisami. „Patrz w lewo” albo „Patrz w prawo”. Drugą turę robót zaplanowano w czasie wakacji.
- To dobry pomysł, bo i pieszy się zastanowi, i kierowca - mówi Kamil Węgrzynowski. - Wszyscy powinni być bardziej czujni na drodze.
Tadeusz Rambelski zastanawia się, czy strzałki na asfalcie nie wprowadzą zamieszania....
- Ludzi trzeba wychowywać, przypominać im o zasadach. W różny sposób. Także za pomocą napisów - uważa Grażyna Nowik-Gizicka. - Nawet jeśli miałyby one uchronić jedno życie, to uważam, ze warto takie rzeczy robić.
Napisy będą też przy szkołach i przedszkolach.
Dyrektor departamentu inwestycji i zarządzania drogami, Paweł Urbański, przyznaje, że pomysł jest policji. Ściągnięty z Radomia. Bo tam pojawiły się te napisy między pasami.
- Policjanci z wydziału ruchu drogowego zapytali nas, czy w ramach odnawiania oznakowania poziomego na jezdniach nie namalowalibyśmy tych napisów - mówi P. Urbański. - Stąd też nasza wspólna akcja... Policja wskazała najbardziej niebezpieczne przejścia dla pieszych, które powinniśmy oznakować. Chcemy też to zrobić na zebrach w pobliżu szkół, przedszkoli, żłobków.
Inna nowość to stawianie podwójnych słupków odblaskowych (przyklejone taśmy fluorescencyjne). Są one bardziej widoczne niż sama tarcza znaku.
Dużą rolę odgrywają też systematyczne patrole policji w pobliżu przejść dla pieszych.
- Funkcjonariusze zwracają uwagę zarówno na zachowanie kierujących w stosunku do pieszych, jak też na zachowanie samych pieszych, czy przechodzą na drugą stronę ulicy w miejscach wyznaczonych, czy stosują się do sygnalizacji świetlnych i innych przepisów drogowych - podkreśla Kamila Wydrych z Komendy Miejskiej Policji. - To wszystko sprawia, że w porównaniu z ubiegłym rokiem liczba potrąceń na pasach jest dużo mniejsza. Licząc od stycznia tego roku do maja w Zielonej Górze doszło do 9 zdarzeń drogowych z udziałem pieszych na przejściu dla pieszych. A w przypadku rowerzystów policjanci odnotowali 20 zdarzeń drogowych...
Najbardziej niebezpieczne ulice w mieście
W jakich rejonach miasta powinniśmy szczególnie uważać? Zdaniem policji, szczególną uwagę należy zwracać na drogach dwujezdniowych, na takich, gdzie natężenie w ruchu drogowym jest duże, chociażby np. na ul. Wojska Polskiego przy ul. Krętej i Wandy, na ul. Konstytucji 3 maja, Wyszyńskiego czy al. Zjednoczenia przy Lisiej. Najczęstsze grzechy kierowców?
- Bardzo często nie zachowują szczególnej ostrożności w rejonie przejść dla pieszych, która skutkuje nieustąpieniem pierwszeństwa dla pieszych - zauważa Kamila Wydrych. - Zdarza się, że kierujący nie ustępują pierwszeństwa pieszym, znajdującym się już na przejściu albo wyprzedzają na zebrach. I dochodzi do potrąceń.
Funkcjonariusze popierają każdy sposób, który sprawia, że na pasach jest bezpieczniej np. doświetlanie przejść. Takie zadanie zostało zgłoszone do budżetu obywatelskiego i wygrało w głosowaniu mieszkańców. Udało się je już wykonać. Doświetlenia są przy ul.: Sulechowskiej przy budynku 13, Sulechowskiej przy Towarowej, Sulechowskiej przy Urszuli, Rzeźniczaka przy markecie, Zdrojowej przed Potokową, Sienkiewicza - skrzyżowanie z ul. Morelową, Botanicznej przy Zespole Szkół Budowlanych, Zjednoczenia przed wiaduktem, Nowojędrzychowska przy Liliowej, Ułańska przy Dworcowej, Reja przy Jedności, Moniuszki przy Jedności.
Doświetlenia w Przylepie ciągle brakuje
Natomiast pięć przejść miało być doświetlonych w ramach bonusa integracyjnego w sołectwie Przylep. Chodzi o ul. 22 Lipca (i przy posesja 1a, 36, 56, 62). Ta inwestycje jednak wciąż się nie rozpoczęła. Dlaczego?
- Ciągle nie mamy pozwolenia z Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie. Musimy dosyłać różne dokumenty. Gdy tylko załatwimy formalności, rozpoczniemy prace - tłumaczy Paweł Urbański.