Na placu zabaw w Gorzowie jest jak na patelni
- Posadźmy na środku placu zabaw drzewo lub nawet trzy – proponuje radna Marta Bejnar-Bejnarowicz. Na brak cienia nad huśtawkami i zjeżdżalniami u zbiegu ul. Dąbrowskiego i Mickiewicza w Gorzowie, narzekają rodzice i dzieci.
- Gdy jest mocne słońce, to tutaj nie da się wysiedzieć. Kto może, kryje się pod drzewami. Proszę zobaczyć na tamte dzieci w piaskownicy. Usiadły tak, by choć trochę skryć się w cieniu – mówi nam Katarzyna Kalinowska, mama 8-letniej Hani.
Obie gorzowianki spotkaliśmy na placu zabaw przy ul. Dąbrowskiego. To jedno z bardziej ulubionych miejsc gorzowskich maluchów. Kilkanaście miesięcy temu przeszło metamorfozę, bo przy okazji budowy ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż Kłodawki wymieniono tu wszystkie elementy do zabawy. Przyczepić nie ma się praktycznie o co… Poza jednym. Dookoła niego jest sporo drzew, ale w samym środku… ani jednego. Na palące w tym miejscu słońce narzekał dosłownie każdy rodzic, którego przed weekendem spotkaliśmy w okolicy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień