Rajdy Karabanowa odbywają się w kolejne rocznice przełamania międzyrzeckich bunkrów przez radzieckich żołnierzy. Widowisko przyciąga tłumy.
Niedzielny rajd w Pniewie już tradycyjnie zaczął się rundą kolumny pojazdów, które zatrzymały się w Wysokiej koło pomnika radzieckiego oficera. Major Aleksiej Karabanow, który dowodził batalionem czołgów, 30 stycznia 1945 r. zginął właśnie w Wysokiej.
Po złożeniu kwiatów uczestnicy wracają do Pniewa, gdzie zaczyna się inscenizacja batalistyczna „Obrona 45”. Uczestnicy z troską o każdy szczegół odtwarzają przebieg walk.
Tegoroczną „bitwę” obejrzało kilkaset osób, a uczestniczyło w niej około 100 miłośników historii w radzieckich i niemieckich mundurach z czasów wojny. Rosjan wspierał czołg T-34/85, ich szturm poprzedził też atak artyleryjski. Przez kilkanaście minut nad łąką koło muzeum bunkrów unosiła się kanonada karabinowych salw i echa wybuchów.
Bitwa to niejedyna atrakcja Rajdu Karabanowa. Zainteresowani mogli też zwiedzić bunkier oraz wysłuchać prelekcji na temat uzbrojenia żołnierzy walczących w 1945 r. Jedną z odsłon imprezy był rajd samochodów terenowych po Lubuskim Szlaku Fortyfikacji.
Autor: Dariusz Brożek