Istebna - ostatnia miejscowość przed granicą z Czechami i Słowacją. Nie ma tu korków, na stokach jest sporo miejsca, nie brakuje restauracji i hoteli, a fani narciarstwa biegowego znajdą trasy biegowe na Kubalonce.
Przy regionalnych potęgach narciarskich Beskidów - Wiśle i Szczyrku - oferta Istebnej nie wydaje się dzisiaj imponująca. Ale Trójwieś Beskidzka kusi narciarzy także innymi atutami - tradycją i kulturą istebniańskich górali, najdłużej leżącym śniegiem, brakiem tłoku na stokach, a także jednymi z najlepszych w Polsce tras do narciarstwa biegowego.
- Obecnie w Istebnej działają dwa większe ośrodki narciarskie: Złoty Groń i Zagroń. Oprócz tego w Koniakowie są dwa mniejsze stoki, z wyciągami orczykowymi i teleskopowymi - tłumaczy Aneta Legierska z Gminnego Ośrodka Kultury, Promocji i Informacji Turystycznej w Istebnej.
W porównaniu do kilkunastu wyciągów w Wiśle i dużych ośrodków narciarskich w Szczyrku to faktycznie niewiele. Ale też, jak przyznaje Legierska, oferta narciarska Istebnej skierowana jest dla nieco innych klientów. - Narty w Trójwsi Beskidzkiej polubiły przede wszystkim rodziny z dziećmi. To miejsce trochę na uboczu, w którym nie ma tłoku. Można spokojnie pojeździć i wiele osób to docenia - zapewnia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień