Politycy politykują, niektórzy nawet pod wiater plują, posłowie, prawy i lewy, zgodnie młócą same plewy. A zwyczajne ludzie? Normalne ludzie zwyczajnie żyją. Żenią się, mają albo i nie mają dzieci. Mają teściów. Uj!
Nie daj Boże takiego, jak stary Cukerman! Z powodu ja to mówię? A z powodu, że spotkałem Mońka, wnuka starego Aarona z Czerwieńska, któren to Moniek ze samego rana szedł we wieczorowym ancugu i na zdrowym cugu.
- Szalom, Moniek! Skąd droga prowadzi?
- A od Dorci Cukermanówny. Byłem za oświadczającego się.
- Za kogo?
- A za Dawidka Kopersztajna. Mnie wynajął szadchen...
Tu się zacukałem i zapytałem: - A który?
- A wiele pan znasz szadchenów w Zielonej Górze?
- Ja? Mnie wychodzi tylko jeden - Szlomo Kowalski.
- Właśnie on. On swata Dawidka z Dorcią, ale jąkała Dawidek, jak przyszło do oświadczyn, to na widok Dorci zapomniał języka w gębie. I dukał tylko: E...e... Na co Dorcia pokazała jemu drzwi do WC i powiedziała: - Z ee! To tam!
- Wiem! Już wszystko wiem! Szlomo najął ciebie, żebyś ty per procura oświadczył się Dorci jako pełnomocnik Dawidka! A co na to jej tate? Bo mamcia jej już dawno na łonie Abrahama.
- Los tak chciał. A tate Dorci był akurat w Berlinie na targach, jak to gemachteman. I myśmy z Dorcią musieli sami wypić ten koniak, co jego przyniosłem dla teoretycznego teścia.
- A Dorcia dała się przekonać?
- Nie było łatwo, ale już rano była za. Nawet dała mnie 5 tysięcy na bilety do Londynu. Joj! Ja muszę lecieć do Orbisu! Auf Wiedersehen!
I poleciał. Moniek chłopak jak szóstka, może za bardzo rozrywkowy, ale do rzeczy.
Szedłem wczoraj na bazar i kogo ja widzę? Moniek! Własnym oczom nie wierzę, więc się zapytuję:
- Moniek? Ty nie w Londynie?
- Już nie. Dorcia, jak tylko zameldowaliśmy się w hotelu, to od razu do swojego tatełe nadała depeszę, że jesteśmy zdrowi. A jej tate, jak się zdenerwuje, to od razu rymuje. I rymnął nam telegramę: „Wracać sznel nach Hause! Wy nie bydźcie szwynie! Bo jak ja po was pojadę, to was będą zbierać po całym Londynie!”. A że ze starym Cukermanem nie ma żartów, to i wróciliśmy. A on mnie zaraz zapytuje: - Jak ty się dogadał z Dorcią? Przecież ona chłopaków goniła precz! Się jemu przyznałem, że jak mnie ona powiedziała, że jest zagorzałą feministką, to ja wyznałem, że też jestem za gorzałą i otworzyłem koniak. A później to już samo poszło.