Na łasce wszechwładnej sekretarki... automatycznej z infolinii
Koronazaraza na szczęście niewielu jeszcze Polakom zabrała życie, ale wielu już zabrała pracę. Odnoszę jednak wrażenie, że w niektórych firmach stan epidemii stał się wygodną wymówką, pozwalającą trwać w stanie bezczynności. Infolinie ostatnio stały się wszechwładne i jako monarchinie absolutne - kapryśne.
Przykład pierwszy. Loguję się do aplikacji Plus online. Zawsze wystarczyły dwa kliknięcia. Ale nie w ubiegły piątek. Po drugim kliknięciu zaskoczenie: komunikat „dane są nieprawidłowe”. Strawiłem godzinę, żaden ze sposobów dotarcia się do konta nie zadziałał.
Nie ma rady - dzwonię na infolinię. Na dzień dobry słyszę: „Szanowni państwo, informujemy, że po wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego czas oczekiwania na połączenie z konsultantem może być wydłużony”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień