W czasach PRL książeczki mieszkaniowe dawały szansę na własne mieszkanie. Dziś zebrane na nich pieniądze często pokrywają jedynie kilka procent jego wartości. Nowelizacja przepisów pozwoliłaby przeznaczyć je na inne cele. Wielu posiadaczy mówi jednak jasno, że chce odzyskać tyle, ile było na książeczce przed zmianą ustroju. Czyli często - wartość mieszkania.
Polacy masowo zakładali książeczki mieszkaniowe w okresie PRL. Dla wielu była to szansa na spełnienie marzenia o własnym mieszkaniu. Inni zakładali książeczki dzieciom, żeby łatwiej było im wejść w dorosłość. Po zebraniu wkładu na mieszkanie spółdzielcze, można było też liczyć na dodatkową premię.
System legł w gruzach z powodu zmiany ustroju i hiperinflacji lat 80. i 90. Złotówka słabła, podjęto decyzję o denominacji, ale jednocześnie nie zwaloryzowano pieniędzy już odłożonych przez Polaków na książeczkach mieszkaniowych. Wielu z nich w ten sposób straciło oszczędności życia.
Sposobem na ich odzyskanie, choć w części jest dziś tzw. premia gwarancyjna. Posiadacze książeczek mogą się o nią ubiegać. Jest dodawana do zebranych oszczędności i wynosi średnio około 9 tys. zł. Dotyczy książeczek wydanych do 23 października 1990 roku. Ile ich dziś jest? PKO BP w całym kraju obsługuje łącznie około miliona.
Obecnie premię gwarancyjną można uzyskać, gdy wypłaca się pieniądze w związku z zakupem mieszkania, wniesieniem wkładu własnego do kredytu hipotecznego, wpłaty do TBS, budową lub przebudową domu, wymianą okien, instalacji gazowej czy elektrycznej.
Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju planuje rozszerzenie listy inwestycji, na które można się ubiegać o wypłatę premii gwarancyjnej. W przygotowywanej nowelizacji przepisów mają być ujęte cele takie jak: remont (wymiana źródeł ciepła, instalacji wodno-kanalizacyjnej), wniesienie opłaty z tytułu przekształcenia użytkowania wieczystego w prawo własności i zawarcia umowy najmu z dojściem do własności. Ta ostatnia zmiana dotyczyć ma głównie programu „Mieszkanie na start”. Właściciele książeczek mają w nim mieć pierwszeństwo. Same książeczki będą rejestrowane w bankach prowadzących rachunki.
Taki kierunek zmian nie satysfakcjonuje członków Krajowego Stowarzyszenia Posiadaczy Książeczek Mieszkaniowych PKO BP 1970-1989. Ci domagają się pełnej waloryzacji oszczędności zebranych na książeczkach.
Moi rodzice sprzedali kiedyś samochody, żeby zapewnić siostrze i mi mieszkanie. Na naszych książeczkach był pełen wkład mieszkaniowy. Dziś na każdej jest po ok. 8,5 tys. zł. Łącznie z premią gwarancyjną - około 20 tys. zł. Czego oczekujemy? Za książeczkę, na której była pełna wartość mieszkania - mieszkania
- mówi krótko Renata Kazimierska z Poznania, członkini Stowarzyszenia.