Na konto 500+ wyłudzili 177 tys. zł. Muszą je oddać
MOPR w Lublinie wydał już 139 decyzji o zwrocie bezprawnie pobranych świadczeń.
Decyzje o zwrocie 500 plus dotyczą zazwyczaj wypłat na pierwsze dziecko. Powodem jest to, że rodzice nie informują urzędów o zmianie swojej sytuacji dochodowej. - Chodzi o podjęcie pracy przez osoby bezrobotne lub zmianę pracy na inną, które powodują wzrost dochodu na jedną osobę w rodzinie. Zdarzyły się też pojedyncze przypadki, gdzie rodzice w rzeczywistości nie sprawowali opieki nad dzieckiem, bo zostało ono w tzw. międzyczasie umieszczone np. w rodzinie zastępczej - wyjaśnia Magdalena Suduł, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie.
W samym Lublinie rodziny muszą oddać 177 tysięcy złotych za nienależnie pobrane świadczenie z programu Rodzina 500 plus. Jak tłumaczą się z bezprawnego korzystania z programu?
- Najczęściej nieznajomością przepisów. Jednak część z nich być może robi to celowo, aby w dalszym ciągu pobierać pieniądze. Zaznaczam, że w każdej decyzji o przyznaniu świadczenia znajduje się adnotacja o obowiązku poinformowania nas o zmianie sytuacji materialnej rodziny - dodaje Suduł.
Rodziny mają 30 dni na zwrot pieniędzy z 500 plus. Do tej pory mieszkańcy Lublina oddali 73 tys. zł. A co w przypadku, gdy uchylają się od spłaty? Rodzice mają dwie możliwości: rozłożyć spłatę na raty albo nienależnie pobrana kwota zostanie potrącona z kolejnych wypłat 500+ lub innych zasiłków rodzinnych. - Ze względu na brak reakcji na upomnienia, już w kilku przypadkach wszczęliśmy egzekucję administracyjną - mówi rzecznik MOPR.
W całej Polsce rodziny mają do oddania 30 mln złotych za niesłuszne pobieranie 500 plus. Czy można było spodziewać się takich prób wyłudzania pieniędzy? - Muszę przyznać, że ta sytuacja nie jest dla mnie niczym dziwnym. Większość świadczeń społecznych jest wyłudzanych. Niektórym opłaca się ukrywać pewne informacje, aby otrzymywać dalej pomoc finansową. Przez wiele lat wystarczyło złożyć oświadczenie o zgodności z prawdą, aby zdobyć zasiłki. Polacy przyzwyczaili się do tego procederu, bo nie było kontroli - zaznacza dr Anna Andrzejewska-Cioch, pedagog z KUL.
I dodaje, że 500 zł miesięcznie dla budżetu rodziny to bardzo dużo. - Jest to kwota zachęcająca do składania nieprawdziwych danych, a nuż, widelec ktoś nie dojrzy lub nie zweryfikuje - mówi dr Andrzejewska-Cioch.